Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Spryciarz spotyka błazna

Włochy: system wyśmiany

materiały prasowe
Tam, gdzie otwarty bunt ma niewielkie szanse powodzenia, odpowiedzią na niemoc jest śmiech. Dlatego na włoskiej scenie politycznej królują komicy.

Komik może odgrywać główną rolę w polityce tylko tam, gdzie władza narzucona z zewnątrz oznacza opresję, i gdzie idea głosząca, że rządzący są reprezentacją narodu, nie ma żadnego historycznego podłoża. Władza, dążąca do podporządkowania sobie każdego obywatela, nigdy nie jest akceptowana w stu procentach.

Jednostki pozostają przekonane o wyższości własnych racji i zbuntowane, nawet gdy są akurat zbyt słabe, by wyegzekwować swoje prawa. Tak właśnie jest we Włoszech. Zasady nie są tu miarą wszystkiego. Wprawdzie obowiązują, ale są jedynie jedną strzałą w kołczanie, obok jest cały ich pęk. Jednostka jest w stanie dochodzić swoich racji wobec panującego systemu, jeśli robi to z wdziękiem i dowcipem, a w zamian za swą prywatną bezczelność oferuje innym chwile radości. Tym samym postacie Furbo i Buffo, spryciarza i błazna, łączą się i zlewają w jedną postać. Doktryner nie miałby tu żadnych szans, uparty egoista także nie.

Od czasu upadku cesarstwa rzymskiego aż do zjednoczenia Włoch w XIX w. ten kraj był właściwie nieprzerwanie pod kontrolą cudzoziemców. Tysiąc pięćset lat. Ostatnie półtora wieku to czas zbyt krótki, aby wymazać to ze zbiorowej pamięci.

Zbawienny humor

Don Camillo i Peppone (katolicki proboszcz i komunistyczny burmistrz, bohaterowie cyklu opowiadań Giovanniego Guareschiego – przyp. FORUM) mogą być wrogami – ale na pewno nie wrogami śmiertelnymi, ponieważ jako partyzanci walczyli razem przeciwko Niemcom. Łączy ich to bardziej, niż dzieli ich ideologia. Don Camillo jest proboszczem, Peppone burmistrzem małego miasteczka w „czerwonym” regionie Reggio Emilia. Obaj reprezentują dwie największe formy uniwersalizmu, jakie ścierają się we Włoszech: katolicyzm i komunizm. Obaj wykluczają się wzajemnie poprzez swoje absolutne roszczenia, jednak roszczenia jednego zaczynają być podobne do roszczeń drugiego w większym stopniu, niż sami chcą się do tego przyznać.

 

Fragment artykułu pochodzi z najnowszego 10 numeru tygodnika FORUM w kioskach od poniedziałku 11 marca 2013 r.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną