Papież - wbrew oczekiwaniom - nie nakreślił zasadniczych celów swojego pontyfikatu. Jego homilia miała raczej charakter katechezy, komentarza do Ewangelii, w którym Franciszek skupił się głównie na trosce o zachowanie "Bożego dziedzictwa".
Wezwał do "strzeżenia z miłością wszystkiego, czym Bóg nas obdarzył". - Bez tego pojawia się miejsce na zniszczenie, a serce staje się nieczułe. W każdej epoce są Herodowie, którzy snują plany śmierci - przestrzegał Franciszek i apelował, w szczególności do tych, którzy "zajmują odpowiedzialne stanowiska ekonomiczne i polityczne", by byli "opiekunami stworzenia".
Nawoływał do troski o słabych i chorych, dzieci i starców, osoby najbardziej wrażliwe, bo "tylko ten, który umie służyć z miłością, potrafi strzec". Zachęcał: - Bądźmy też stróżami samych siebie. Pamiętajmy, że wyniosłość, zawiść niszczą życie. W obliczu tak wielu oznak szarego nieba musimy dostrzec światło nadziei i dać nadzieję samym sobie. Nienawiść, zawiść i pycha bezczeszczą nasze życie. Nie bójmy się dobroci, czułości ani tkliwości. Troska wymaga dobroci, wymaga życia w tkliwości.
Papieska homilia, dość krótka, nie zawierała odniesień do sytuacji w Kościele, ani do kwestii światopoglądowych.
Przed mszą papież przyjął insygnia swej władzy - paliusz i pierścień z pozłacanego srebra.Na jego prośbę msza została skrócona - nie zawierała kilku elementów, które do tej pory były praktykowane podczas tego typu uroczystości.
Papież spotkał się z wiernymi, objeżdżając plac św. Piotra w papamobile. Pozdrawiał, witał się z wiernymi, brał na ręce dzieci. W pewnym momencie zatrzymał się, wysiadł z auta i pobłogosławił niepełnosprawnego mężczyznę, z którym zamienił kilka zdań.
Na plac św. Piotra przybyło kilkaset tysięcy wiernych. Udział w uroczystościach zapowiedziały delegacje 132 krajów (w tym 3 prezydentów i 11 premierów). Polskę reprezentuje prezydent Bronisław Komorowski z żoną oraz marszałek Senatu Bogdan Borusewicz (marszałek Sejmu Ewa Kopacz zdecydowała się zostać w Polsce). Wydarzeniem jest – pierwsza od prawie tysiąca lat - obecność prawosławnego patriarchy Konstantynopola Bartłomieja I.