Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Polskie pieniądze na Cyprze

Co Polacy mają na Cyprze?

Cypryjczycy, oburzeni zamachem na ich oszczędności, na ulicach wykrzyczeli swoje „Nie” wobec unijnych warunków ratowania zagrożonego bankructwem Cypru. Cypryjczycy, oburzeni zamachem na ich oszczędności, na ulicach wykrzyczeli swoje „Nie” wobec unijnych warunków ratowania zagrożonego bankructwem Cypru. Yorgos Karahalis/Reuters / Forum
Polacy założyli na Cyprze przynajmniej kilka tysięcy firm wartych w sumie kilkanaście miliardów złotych. Przyciągnęły ich niskie podatki, korzystne przepisy i mało kontroli. Teraz przeniosą się do Dubaju?

Spośród giełdowych firm najbardziej znane i formalnie inwestujące na Cyprze to Cyfrowy Polsat oraz LPP, właściciel marek odzieżowych Reserved, Cropp czy House. Wśród mniejszych są m.in. Hawe, Komputronik, Rank Progress, Internet Group, Telestrada, IQ Partners, a nawet Zakłady Mięsne Henryk Kania. Ich kluczowi akcjonariusze to firmy zarejestrowane właśnie na Cyprze. Nikt nie wie dokładnie, ile ich jest. Szacunki wahają się między kilkoma i kilkunastoma tysiącami.

Narodowy Bank Polski, badający przepływy finansowe za granicę, też próbuje oceniać, ile polskich pieniędzy zostało „zainwestowanych” na Cyprze. Nie chodzi bowiem o budowę fabryk czy przejmowanie firm faktycznie działających na wyspie, ale wyłącznie o przekazywanie pieniędzy do spółek tam zarejestrowanych. Formalnie to inwestycje. W rzeczywistości takie firmy służą głównie do tzw. optymalizacji podatkowej. Pod tym terminem kryją się legalne operacje, przez które polski fiskus dostaje z podatków mniej pieniędzy niżby mógł. (…)

Mechanizm zakładania takich spółek jest prosty i stosunkowo tani…

Cały artykuł Cezarego Kowandy w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, w wydaniu na iPadzie i w Polityce Cyfrowej.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną