Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Pancerni pękają

Wojna: życie w czołgu

materiały prasowe
Dałem się ponieść nastrojowi euforii, adrenalinie, urokowi bliskich spotkań ze śmiercią – tak brytyjski czołgista James Jeffrey wspomina wojnę w Iraku. 10 lat po inwazji tłumaczy, dlaczego jest mu wstyd.

Nie ma znaczenia, ile minęło lat. Irak zawsze jest ze mną – dźwięki z minaretów i pustynny wiatr. Wszyscy, którzy brali w tym udział, mieli swoje subiektywne doświadczenia, niektórzy gorsze, inni lepsze, ale zaryzykuję twierdzenie, że u większości weteranów dominuje otępiający smutek. Po opuszczeniu armii w 2010 r. skasowałem wszystkie wojskowe zdjęcia z Facebooka i sprzedałem to, co jeszcze miałem z mundurów i wyposażenia.

Śpiew działka 30 mm

Inwazja z 20 marca 2003 r. dla mnie nie miała dramatycznego przebiegu, bo gdy czołgi z dwóch szwadronów mojego pułku rozpoczęły rajd przez piaski Mezopotamii, ja byłem w naszych koszarach w Niemczech, pakując obrazy w kantynie oficerskiej przed zbliżającym się powrotem jednostki do Wielkiej Brytanii. Kiedy koledzy wrócili z inwazji szczupli i opaleni, z dramatycznymi opowieściami, nie mogłem się doczekać mojego przydziału w kwietniu 2004 r. na sześciomiesięczną służbę.

W tamtym momencie nie byliśmy częścią tego, co doprowadziło do śmierci – według szacunków – 120 tys. cywilów. Nie było jeszcze tak wielu zawodzących w rozpaczy irackich matek. Przyjaciele nie zostali jeszcze zabici w zestrzelonych śmigłowcach. Żołnierze, których świerzbił palec na spuście, nie byli pozostawieni bez kontroli, a skutki pychy wojskowych hierarchów jeszcze nie dopadły armii.

 

Fragment artykułu pochodzi z najnowszego 14 numeru tygodnika FORUM w kioskach od poniedziałku 8 kwietnia 2013 r.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną