Następca tronu brytyjskiego książę Karol właśnie skończył 65 lat – i nabył uprawnienia do emerytury państwowej. Oczywiście nie będzie z niej korzystał, gdyż nawet w wieku emerytalnym ciągle przygotowuje się do roli monarchy. I nawet po tegorocznej nieoczekiwanej abdykacji na tronie papieskim eksperci w Anglii ucinają wszelkie spekulacje o podobnym kroku ze strony o rok starszej od papieża seniora 87-letniej królowej Elżbiety. Karol więc musi poczekać i już dziś wiadomo, że będzie najstarszym w historii wstępującym na tron monarchą. Choć popularność monarchii brytyjskiej osiąga w tym roku rekordowy poziom, sam Karol budzi zastrzeżenia jako ktoś, kto wbrew prawu mieszał się do polityki.
Jeszcze przed końcem roku poznamy werdykt Sądu Najwyższego w sprawie ujawnienia treści 27 listów, które książę przed laty pisał do wielu ministrów. Mimo skargi lewicowego dziennika „The Guardian” rząd postanowił, że listy te muszą pozostać tajemnicą, gdyż mogłyby zachwiać publiczne przekonanie, że książę pozostaje politycznie neutralny. Także sąd – w skarżonym orzeczeniu – uznał, że publikacja listów mogłaby zaszkodzić reputacji przyszłego króla.