Izrael od lat nie jest w stanie ograniczyć szybkiego przyrostu palestyńskiej populacji na terytoriach okupowanych. Dziś już nawet mury więzienia nie są skutecznym środkiem antykoncepcyjnym. Palestyńczycy, którzy odsiadują w izraelskich więzieniach długie wyroki za działalność antyizraelską, mają prawo do widzeń tylko przez szybę. Mimo to w sierpniu 2012 r. jeden z nich został ojcem. Obecnie trzech czeka na rozwiązanie u swoich małżonek na wolności, a nasienie 20 z nich jest gotowe do wykorzystania w procesie in vitro w specjalnej klinice w Nablusie na Zachodnim Brzegu Jordanu. Tam palestyńscy lekarze stosowne zabiegi „ku chwale ojczyzny” wykonują za darmo. Mimo więziennych obostrzeń żony, matki lub dzieci skazanych szmuglują ich nasienie w buteleczkach po kroplach do oczu, torebkach po chipsach i batonikach. W proceder kontrabandy zaangażowali się nawet duchowni, którzy kilkoma fatwami potwierdzili, że takie rozmnażanie się jest zgodne z Koranem.