Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Jak Brytyjczycy Kikujów cywilizowali

Brytyjskie obozy koncentracyjne w Kenii

Żołnierze brytyjscy w wiosce Kikujów aresztują buntownika z ruchu Mau Mau, 1950 r. Żołnierze brytyjscy w wiosce Kikujów aresztują buntownika z ruchu Mau Mau, 1950 r. Bettmann / Corbis
Były bydlęce wagony i numery. Tortury, przymusowa praca, epidemie – i być może nawet 300 tys. zabitych i zmarłych z wycieńczenia. Siedem lat po drugiej wojnie światowej Brytyjczycy urządzili na terenie dzisiejszej Kenii obozy koncentracyjne.

Ponad 70-letnia Jane Muthoni Mara zeznała przed brytyjskim sądem, że tłuczono ją pałkami i gwałcono za pomocą butelki z gorącą wodą. Innym kobietom miażdżono szczypcami piersi, wpychano do waginy lufy karabinów i kazano biegać nago z wiadrami odchodów na głowie. Ciała więźniów okładano boleśnie gryzącymi insektami, a człowiek, którego nazwano kenijskim Josephem Mengele, zasłynął z eksperymentów opalania więźniom skóry i kastracji.

W jednym z brytyjskich obozów przebywał przez pół roku dziadek Baracka Obamy, Onyango. Gdy wrócił do wioski, ledwo trzymał się na nogach.

Kilka miesięcy przed 50 rocznicą powstania Kenii – która przypada 12 grudnia – rząd Wielkiej Brytanii po raz pierwszy przyznał, że władze kolonialne poddawały mieszkańców tego kraju, członków ludu Kikuju, systematycznym torturom. Wyznaniu winy towarzyszyły wyrazy ubolewania i coś jeszcze. Brytyjczycy zapłacą odszkodowanie ok. 30 mln dol. 5228 żyjącym jeszcze ofiarom tortur i obozów koncentracyjnych. Pieniądze mają trafić bezpośrednio do poszkodowanych – po ok. 6 tys. dol. na głowę.

Podniosły się głosy, że to niebezpieczny precedens i co będzie, jeśli inne ofiary kolonializmu, a może i współczesnych wojen imperialnych, zaczną domagać się odszkodowań? Ileż ofiar zostawiło za sobą Imperium Brytyjskie, choćby w Indiach? Wieści o zbrodniach w krajach Południa wciąż wychodzą na jaw, lecz z trudem przebijają się do świadomości. Niezmiennie szokują…

Cały artykuł Artura Domosławskiego w bieżącym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej!

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną