Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Jeszcze nie trzecia faza

Relacja z Brukseli: Kolejne unijne sankcje wobec Rosji

Ukraina podpisała polityczną część umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Na zdjęciu premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk i przewodniczący Rady Europejskiej Herman von Rompuy. Ukraina podpisała polityczną część umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Na zdjęciu premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk i przewodniczący Rady Europejskiej Herman von Rompuy. Herman von Rompuy / Twitter
Po aneksji Krymu spodziewano się, że Unia Europejska na poważnie rozważy wprowadzenie sankcji gospodarczych już teraz. Ale unijne stolice się do tego nie kwapią.

Na nadzwyczajnym szczycie trzy tygodnie temu unijni przywódcy stwierdzili, że unijne sankcje wobec Rosji zostaną podzielone na trzy fazy. Pierwsza objęła ograniczenie kontaktów dyplomatycznych, w drugiej Unia wprowadziła restrykcje personalne wobec osób odpowiedzialnych za destabilizację sytuacji na Krymie. Dopiero w trzeciej fazie Unia ma zagrozić Moskwie sankcjami gospodarczymi.

Po aneksji Krymu spodziewano się, że Unia na poważnie rozważy wprowadzenie sankcji gospodarczych już teraz. Ale stolice się do tego nie kwapią – nawet Warszawa nie jest przekonana, że ograniczenie handlu z Rosją zmieni stanowisko Moskwy. Problemem jest też takie rozłożenie sankcji, by ich koszty poniosły wszystkie państwa unijne. Dla państw Południa, które nadal odczuwają skutki kryzysu, restrykcje handlowe są ciężkie do przełknięcia. A swoje interesy gospodarcze ma też Berlin czy Haga.

Kryzys ukraiński obnażył też słabość Grupy Wyszehradzkiej – Słowacja i Węgry są wśród państw, które najmocniej sprzeciwiają się zaostrzaniu kursu wobec Moskwy. Budapeszt podpisał ostatnio z Rosją wartą ponad 10 mld euro umowę na budowę elektrowni atomowych, a Bratysława negocjuje kontrakt na dostawy gazu z Rosji. Jedynie państwa bałtyckie, obawiające się wzmocnienia Rosji, są gotowe zrezygnować z rosyjskiego gazu, od którego są w 100 proc. uzależnione.

W czwartek unijni przywódcy zdecydowali się jedynie na nałożenie kolejnych sankcji na Rosjan odpowiedzialnych za eskalację konfliktu. Do listy nazwisk 21 osób, którym już zakazano wjazdu do Unii i zamrożono aktywa, dodano jeszcze 12 osób – w tym wicepremiera Rosji Dmitrija Rogozina i szefa prorządowej telewizji Dmitrija Kisielowa, który w zeszłym tygodniu stwierdził, że „Rosja jest jedynym krajem, który może obrócić USA w proch”. Unijni przywódcy uzgodnili też, że Komisja Europejska do czerwca ma przygotować pakiet sankcji, jakie Unia mogłaby wprowadzić, gdyby doszło do eskalacji konfliktu na Ukrainie.

Unia wspiera też Ukrainę – w piątek podpisano część polityczną umowy stowarzyszeniowej. Porozumienie nie przyniesie Ukrainie wymiernych korzyści szybko, ale jest symbolicznym podtrzymaniem Kijowa na jego europejskiej drodze. Podobną umowę podpisała z Unią Polska w 1992 r., ale w przeciwieństwie do Warszawy Kijów nie otrzymał teraz jasnej perspektywy członkostwa w Unii.

Przed unijnym szczytem premier Tusk przyznał, że głównym celem Polski jest, by Unia mówiła jednym głosem. Osoby z otoczenia szefa rządu sugerowały, że zamiast skupiać się na sankcjach, które i tak nie przyniosą zmiany stanowiska Putina, Unia musi się zastanowić, jak uniezależnić się od Rosji w długim terminie. Chodzi o wskrzeszenie unijnej polityki energetycznej, np. wspólny zakup surowców od Rosji, co wzmocniłoby pozycję negocjacyjną Unii. Z podobnym pomysłem do Brukseli przyjechał Londyn. Do czerwca Komisja Europejska ma przygotować plan, jak ten cel osiągnąć. W długiej perspektywie uniezależnienie się Europy od rosyjskich surowców będzie dla Moskwy bardziej bolesne niż jakiekolwiek sankcje.

Działania Rosji na Krymie spowodowały, że już wszyscy w Europie zdają sobie sprawę, że stosunki z Moskwą nie mogą wyglądać tak jak kiedyś. Prysła nadzieja, że Rosja będzie przewidywalnym państwem, z którym Unia będzie spokojnie robić interesy. Pytanie, czy – jak po kryzysie w Gruzji w 2008 r. – takie poczucie minie po paru latach, czy stosunki Unii z Rosją zmienią się trwale.

* Ignacy Niemczycki jest starszym analitykiem ds. europejskich w Polityce Insight.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną