Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Kiwi z liściem paproci

Biały liść paproci na czarnym tle. Tak miałaby wyglądać nowa flaga Nowej Zelandii. Biały liść paproci na czarnym tle. Tak miałaby wyglądać nowa flaga Nowej Zelandii. materiały prasowe

Premier John Key zaproponował, aby Nowozelandczycy wypowiedzieli się w referendum, czy chcą zmienić flagę narodową. Aktualna – z brytyjskim Union Jackiem oraz gwiazdami ułożonymi w Krzyż Południa – „reprezentuje epokę, która ­minęła”, argumentował. Przy czym wcale nie chodzi o rozwód konstytucyjny z brytyjską monarchią ani o wystąpienie z Commonwealthu, zastrzegł z góry, co istotne w obliczu ­przygotowań do wizyty księcia Williama z małżonką i potomkiem. Key ­powołał się na przykład Kanady, która ustanowiła swoją flagę z klonowym liściem równo pół wieku temu i teraz wszyscy ją na świecie łatwo identyfikują. A flagę ­nowozelandzką w dodatku łatwo pomylić z bliźniaczą ­australijską.

Co miałoby, na wzór kanadyjski, stać się znakiem rozpoznawczym Nowej Zelandii? Zielone kiwi, z którego słynie? Premierowi chodzi raczej po głowie biały liść ­paproci na czarnym tle, emblemat All Blacks, narodowej drużyny rugby (aktualnej posiadaczki Pucharu Świata). Zbudowała ona „odwagą, pracą i potem”, jak to ujął (oraz maoryskim tańcem wojennym haka, który wykonuje przed meczami), jedyny dziś powszechnie rozpoznawalny symbol wyspy. Dla miejscowych, zakochanych w rugby i swojej czarnej drużynie, taka propozycja powinna brzmieć atrakcyjnie. Ale na razie aż 72 proc. ankietowanych nie chce zmieniać flagi. Może trzeba lepiej ­sformułować pytanie w referendum?

Polityka 13.2014 (2951) z dnia 25.03.2014; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 8
Reklama