Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Chłopiec do bicia

Premier Francji płaci za klęskę socjalistów

Manuel Valls, dotychczasowy szef MSW, nowy premier Francji. Manuel Valls, dotychczasowy szef MSW, nowy premier Francji. Fondapol - Fondation pour l'innovation politique / Flickr CC by 2.0
Gdyby prezydent François Hollande nie zareagował na wyniki wyborów – okrzyknięto by go arogantem głuchym na głos ludu.

Największa od dziesiątek lat klęska wyborcza w wyborach samorządowych. Lewica traci 68 większych miast (z ludnością powyżej 30 tys. mieszkańców), w tym socjaliści – swoje historyczne twierdze: Nièvre, teren Françoisa Mitterranda i Conflans-Sainte-Honorine, miasto innego bohatera PS, byłego premiera, Michela Rocarda. Chociaż wybory samorządowe nie zmieniają układu sił w parlamencie ani nie dotykają bezpośrednio stanowisk ministerialnych – to prestiżowa porażka ma tak wielki wymiar, że ktoś musi położyć głowę. Gdyby prezydent François Hollande nie zareagował – okrzyknięto by go arogantem głuchym na głos ludu.

Chłopcem do bicia został więc premier Jean-Marc Ayrault, który stracił stanowisko. Nie ma znaczenia, że to przecież prezydent we Francji decyduje o wszystkim w rządzie, a nawet przewodniczy posiedzeniom rady ministrów. Ayrault poleciał tym bardziej, że sondaże popularności plasowały go nieco wyżej niż prezydenta. Prawda, że nietrudno w dzisiejszej Francji być popularniejszym od Hollande’a. Zyska on chwilę oddechu, ale nie była to dlań decyzja łatwa, zwłaszcza że temperament polityczny skłania go do zwlekania i gry na czas.

Prezydent nie padnie, nie ma takiego mechanizmu. Musi się jednak na przyszłość obawiać swego nowego premiera, dotychczasowego ministra spraw wewnętrznych, Manuela Vallsa. Ayrault też był wybrany z drugiego szeregu, by Hollande’owi nie tworzyć konkurencji, ale Pałac Matignon – siedziba premiera – naturalnie daje pole do bezpośredniego kontaktu z Francuzami. Partia Socjalistyczna znana jest z frakcji, tendencji, koterii i konkurencji wewnętrznej; zawsze miała trudności z wyłonieniem przywódcy, którego lojalnie wszyscy by popierali.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną