Uwaga, chikungunya!

Jeszcze jedna nieprzyjemna choroba wirusowa roznoszona przez komary szybko podbija rejon Karaibów i, niestety, pojawiła się też na Dominikanie, popularnej wśród polskich zasobnych turystów. Chikungunya, po raz pierwszy opisana w Tanzanii w 1953 r., powoduje silną gorączkę, bóle głowy oraz mięśni i stawów. Zwykle ustępuje w ciągu kilku dni, ale mogą pojawić się komplikacje, jak przewlekłe zapalenie stawów. Nie ma na nią szczepionki ani lekarstw, leczona jest objawowo. ­Panamerykańska Organizacja Zdrowia (PAHO), bijąc na alarm, zaapelowała do państw regionu o wzmożenie wysiłków sanitarnych. To może być dla nich duży wizerunkowy uszczerbek na kapryśnym rynku turystycznym, który ponad wszystko ceni bezpieczeństwo. Ale nie tylko dla nich. Grupa badaczy francuskich i brazylijskich przestrzega w fachowym „Journal of Virology” przed epidemią ­podczas finału piłkarskich mistrzostw świata, rozgrywanych w czerwcu i lipcu w Brazylii.