Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Po co ten stadion

Projekt nowego stadionu olimpijskiego w Tokio. Projekt nowego stadionu olimpijskiego w Tokio. Japan Sport Council/AP / materiały prasowe

Wielkie imprezy sportowe jakoś nie budzą dziś entuzjazmu. W Tokio zbiorowa petycja, pod którą podpisało się już 30 tys. znanych postaci, zadaje to samo pytanie, które niedawno zadawali protestujący Brazylijczycy: po co ten stadion? Chodzi o główny stadion olimpijski, szykowany na igrzyska w 2020 r. Ten nowy, projektu samej Zahy Hadid, na 80 tys. miejsc, ma stanąć na miejscu starego, na 54 tys. miejsc, który służył igrzyskom w 1964 r. Co wywołało oburzenie silnej grupy najwybitniejszych japońskich architektów, z Fumihiko Maki na czele. Chodzi o koszty inwestycji (blisko 2 mld dol.) i małą przydatność giganta, kiedy już zgaśnie ogień olimpijski, ale też o spustoszenie, jakiego dokona ten nowy obiekt w pejzażu Tokio, i o zaburzenie naturalnego systemu wentylacji. W ramach szukania kompromisu obniżono wysokość budowli z 75 do 70 m i wprowadzono inne modyfikacje w projekcie, ale to nie zadowala protestujących. Władze Tokio przypomniały, że projekt aktualnego stadionu olimpijskiego także w przeszłości budził protesty i kontrowersje, ale czasu na ostateczną decyzję nie pozostało wiele.

Polityka 35.2014 (2973) z dnia 26.08.2014; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 6
Reklama