Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Rządy żon

Żądne władzy żony afrykańskich przywódców

Grace Mugabe, żona prezydenta Zimbabwe, nazywana DisGrace (Hańba) Grace Mugabe, żona prezydenta Zimbabwe, nazywana DisGrace (Hańba) Jakesai Njikizana/AFP / EAST NEWS
Pierwsze damy z Afryki szokują, dzielą i rządzą. Nigdzie na świecie nie wywalczyły sobie takiej pozycji.
Paryż 2010 r. Ówczesna pierwsza dama Francji Carla Bruni-Sarkozy i 10 pierwszych dam krajów afrykańskich; czwarta od prawej – prezydentowa Kamerunu Chanatal Biya, słynąca ze swych fryzur.Eric Feferberg/AFP/EAST NEWS Paryż 2010 r. Ówczesna pierwsza dama Francji Carla Bruni-Sarkozy i 10 pierwszych dam krajów afrykańskich; czwarta od prawej – prezydentowa Kamerunu Chanatal Biya, słynąca ze swych fryzur.

Pierwsze damy w Afryce uważane są za barometr politycznej kondycji krajów i ich przywódców – im bardziej ekscentryczna żona, tym większa arogancja władzy i tym dłuższa droga do demokracji. Rola żon odbiega tam od modelu zachodniego, w którym panie zajmują się przede wszystkim działalnością charytatywną i tworzą wizerunkowe zaplecze dla mężów.

W Azji pierwsze damy nie grają właściwie żadnej roli w polityce, a kobiety dochodzą do najwyższych szczebli władzy niemal wyłącznie w wyniku ustawień dynastycznych. Tak potoczyły się kariery Benazir Bhutto w Pakistanie, Indiry Gandhi w Indiach czy Sheikh Hasiny w Bangladeszu – wszystkie przejęły schedę po ojcach. Sonia Gandhi rządziła Indyjskim Kongresem Narodowym jako wdowa po zmarłym tragicznie Rajivie. Także w Ameryce Łacińskiej to mężczyźni są bramą do najwyższej władzy – Cristina Fernández de Kirchner najpierw była pierwszą damą Argentyny, a w 2007 r., namaszczona przez męża, została panią prezydent. Dilma Rousseff, prezydent Brazylii, wydaje się wyjątkiem – ma za sobą profesjonalną karierę polityczną, urząd przejęła po Luli da Silvie, wcześniej była szefową jego gabinetu.

W Afryce szanse rozwijania zawodowej kariery politycznej są dla kobiet wyjątkowo nikłe, tylko 13 proc. miejsc w parlamentach na kontynencie zajmują kobiety. W większości krajów panie pełnią funkcje ministerialne w sferze edukacji i opieki zdrowotnej, w kilku trzymają też teki finansów, handlu czy sprawiedliwości. Ale w Afryce wciąż bezapelacyjnie najlepszą drogą do władzy pozostaje alkowa.

Polityka 40.2014 (2978) z dnia 30.09.2014; Świat; s. 43
Oryginalny tytuł tekstu: "Rządy żon"
Reklama