W lutym punkt zwrotny osiągnęły protesty na kijowskim Majdanie, gdzie w ciągu dwóch dni w walkach zginęło ponad sto osób. Zapowiedziano przyspieszone wybory, a prezydent Wiktor Janukowycz uciekł z kraju. Wiosną w Tajlandii na ulicę wyszli przeciwnicy oskarżonej o nepotyzm premier Yingluck Shinawatry. Przed czerwcowym mundialem protestowali Brazylijczycy, żądając chleba zamiast piłkarskich igrzysk. Jesień była gorąca w Hongkongu, gdzie tysiące ludzi z parasolami sprzeciwiło się narzuconym z Pekinu zasadom wyboru szefa lokalnej administracji – sekretarze chcą mieć monopol na wskazywanie kandydatów, a manifestujący domagali się pełnej demokratycznej elekcji. A w amerykańskim Ferguson fala gniewu przetoczyła się przez miasto najpierw po tym, jak w sierpniu biały policjant zastrzelił czarnoskórego nastolatka, a trzy miesiące później, kiedy ława przysięgłych nie znalazła powodu, aby białego policjanta oskarżyć o zabójstwo. Na nowo rozgorzały dyskusje o amerykańskim rasizmie i niesprawiedliwościach, jakie w kraju rządzonym przez pierwszego czarnoskórego prezydenta spotykają Afroamerykanów.