We wrześniu szkoccy separatyści przegrali niepodległościowe referendum, ale w przedreferendalnych targach wywalczyli większe uprawnienia dla szkockiego parlamentu i sporą samodzielność podatkową. Po przeliczeniu głosów Londyn odetchnął z ulgą, że nie będzie musiał dzielić się zyskami z ropy i gazu ani kłócić o armię i funta, ale Szkoci nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Podobnie jak Katalończycy, którym rząd w Madrycie – zasłaniając się konstytucją – nie dał zgody na przeprowadzenie referendum w sprawie niepodległości regionu. Jednak wynik sondażowego głosowania z października (81 proc. za niepodległością) może niepokoić Hiszpanię. W referendum na Krymie, przeprowadzonym pod lufami rosyjskich karabinów, mieszkańcy niemal jednogłośnie opowiedzieli się za przyłączeniem półwyspu do Rosji, a dzień po głosowaniu krymski parlament oficjalnie poprosił Moskwę o aneksję.