Media wielu krajów oburzały się na Międzynarodową Federację Piłki Nożnej FIFA, że to potęga obracająca miliardami dolarów i stawiająca się poza, czy nawet ponad, państwami. Ale dopiero amerykańskie organy ścigania dobrały się do skóry skorumpowanym działaczom, doprowadzając do aresztowania siedmiu z nich. Jak to się dzieje, że amerykańska prokuratura ściga, i to za granicą, nie tylko obywateli USA, ale również krajów trzecich – od Argentyny i Brazylii po Kajmany? Amerykański prokurator przy sądzie nowojorskim zarzuca oskarżonym 47 przestępstw – oszustwa podatkowe, przekupstwa, łapówkarstwo i pranie brudnych pieniędzy – wśród nich najpoważniejsze są związane z lukratywnymi prawami do transmisji telewizyjnych i nie mniej zyskownymi decyzjami o wyborze miejsc ich organizowania. Operacje finansowe przechodziły przez amerykańskie banki i firmy rejestrowane lub mające filie w USA, oddziałując negatywnie na gospodarkę amerykańską i handel międzynarodowy. Słowem, skutki przestępczego działania zaszły także w Ameryce i taka jest podstawa prawna działań prokuratorów Wuja Sama, który będzie się teraz domagał ekstradycji zatrzymanych w Szwajcarii.
Jedną z głównych sprężyn działania był Amerykanin Michael Garcia, którego – na swą zgubę – sama FIFA zaprosiła do zbadania swych działań w ramach komisji etyki. Garcia był prokuratorem nowojorskim, prowadzącym w przeszłości najpoważniejsze śledztwa antyterrorystyczne. Doprowadziły m.in. do skazania rosyjskiego handlarza bronią Wiktora Buta, zwanego handlarzem śmierci. Śledztwo przeciw działaczom FIFA jest odpryskiem dochodzeń przeciw podejrzanym rosyjskim operacjom finansowym. Chociaż sprawy nie są ze sobą powiązane, doprowadziły do plotek, że Amerykanie chcą tym postępowaniem storpedować mundial w Moskwie.