Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

„Nie” z Grecji, czyli jak to zwykle bywa w greckim kryzysie, nadal nic nie wiemy

Adolfo Lujan / Flickr CC by 2.0
Albo rząd, którego los zależał od wyników referendum, szybko dogada się z resztą strefy euro, albo nowa waluta pojawi się w najbliższych dniach.

Wstępne wyniki wskazują na zwycięstwo obozu władzy w Grecji. Kampania była bardzo krótka, ale polaryzująca społeczeństwo, które miało wybrać między dżumą a cholerą. Fakt, że w tej sytuacji tłumnie poszło do urn, budzi uznanie. Premier Tsipras od odrzucenia warunków nowej pomocy uzależnił swoje dalsze urzędowanie. Grecy zatem uratowali rząd, a przy tym po raz kolejny usłyszeli obietnicę, że „nie” wcale nie będzie oznaczać wyjścia ze strefy euro.

Obietnicę, którą teraz ich politycy muszą zrealizować. Premier i minister finansów nie tracą optymizmu i zapewniają, że porozumienie jest na wyciągnięcie ręki, a na jego zawarcie potrzeba ponoć zaledwie doby.

Oczywiście biorąc pod uwagę ich wcześniejsze zapowiedzi, do takich słów trzeba podchodzić raczej ostrożnie. Tym bardziej że wiele europejskich rządów jest już psychicznie gotowych na rozwód z Grecją, a dodatkowo w siłę rosną partie, głośno nawołujące do zakończenia programów ratunkowych czy pożyczkowych.

Zapewne Grecja i europejskie instytucje podejmą kolejne próby porozumienia, ale raczej ciężko być optymistą, pamiętając, w jakiej atmosferze chaosu toczyły się niedawne negocjacje. Już wiadomo, że premier Tsipras chętnie zagrozi kolejnym referendum, jeśli rozmowy nie będą szły po jego myśli. Pytanie, co przeważy w Europie: strach przed możliwymi skutkami „Grexitu”, czy też chęć pokazania Grekom, co to znaczy być zdanym tylko na własne siły.

Jakiekolwiek porozumienie o nowej pomocy finansowej musi być zawarte bardzo szybko. Inaczej nie będzie mieć żadnego sensu, bo grecka gospodarka funkcjonuje już w stanie wyjątkowym, import się załamuje, a banki nie są w stanie tak dłużej działać. Bez pomocy z zewnątrz, czyli z Unii (bo inna raczej nie wchodzi w grę mimo greckich umizgów do Rosji), trzeba będzie niedługo wprowadzić własną walutę. Jednak nawet wówczas wyjście ze strefy euro nie będzie jeszcze przesądzone.

Pojawiają się w Europie głosy o czasowym „zawieszeniu” euro w Grecji i pozostawieniu otwartych drzwi dla tego kraju do powrotu, gdy jego sytuacja się poprawi. Trudno jednak sobie wyobrazić, jak taka poczekalnia miałaby wyglądać. Ale przecież w tym kryzysie nic nas już nie może zdziwić. To kiedy następne referendum?

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną