Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

No to Grimbo

Czy Unia daruje Grecji

Janis Warufakis został pierwszą ofiarą referendum. Grecki minister finansów podał się do dymisji. Janis Warufakis został pierwszą ofiarą referendum. Grecki minister finansów podał się do dymisji. EAST NEWS
Grecki kryzys to okazja, aby projekt euro zacząć od nowa. Atenom już niewiele można pomóc.
Problem w tym, że do 20 lipca Grecja musi oddać 3,5 mld euro EBC – jeśli tego nie zrobi, pożyczkodawca zamknie linię kredytową.Radosłąw Nawrocki/Forum Problem w tym, że do 20 lipca Grecja musi oddać 3,5 mld euro EBC – jeśli tego nie zrobi, pożyczkodawca zamknie linię kredytową.

W niedzielnym referendum ponad 61 proc. Greków poparło swojego premiera Aleksisa Tsiprasa – aż tyle i tylko tyle. Wyciąganie dalej idących wniosków z tego wyniku jest ryzykowne. W głosowaniu formalnie chodziło o warunki wypłaty ostatniej transzy umowy pomocowej – tzw. drugiego bail-outu. Tsipras ostatecznie odrzucił tę ofertę, uznając wymagania Brukseli za zbyt wygórowane, i odwołał się do woli narodu. Zanim jednak Grecy poszli głosować, Bruksela wycofała ofertę.

Niedzielne zwycięstwo wzmacnia politycznie Tsiprasa. Ucisza wzbierające ostatnio głosy niezadowolenia w koalicji rządowej. „A teraz siadamy do rozmów. Umowa będzie szybko” – zapewnił w niedzielny wieczór grecki premier.

To się raczej nie uda. Greków nie zadowolą już warunki zbliżone do tych z ostatnich dni czerwca. Efekt referendum – z ich perspektywy – powinien się przełożyć na wyraźne zmiany w umowie na korzyść Aten, a w szczególności restrukturyzację, czyli darowanie przynajmniej części greckiego długu. Bo w przeciwnym razie po co było w ogóle głosować?

Ale tego najważniejszego ustępstwa ze strony Brukseli nie będzie. Przynajmniej w dającej przewidzieć się przyszłości. Aby darować długi – które Grecja ma dziś przede wszystkim wobec instytucji publicznych, a nie prywatnych – potrzebna byłaby zmiana unijnych traktatów, które wprost zabraniają przejmowania zobowiązań jednego członka strefy euro przez innych. A to nie jest sprawa do załatwienia w kilka letnich tygodni.

Poza tym podstawą brukselskich negocjacji jest umożliwienie adwersarzowi wyjścia z twarzą w każdych okolicznościach.

Polityka 28.2015 (3017) z dnia 07.07.2015; Temat tygodnia; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "No to Grimbo"
Reklama