Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Marianna mruga do Iwana

Francja – Rosja: skąd ta miłość

Prezydent Francji Francois Hollande zdaje sobie sprawę, że dobre relacje z Władimirem Putinem poprawiają jego międzynarodową pozycję. Prezydent Francji Francois Hollande zdaje sobie sprawę, że dobre relacje z Władimirem Putinem poprawiają jego międzynarodową pozycję. Alexander Zemlianichenko/Pool/Reuters / Forum
Francuzi zerwali kontrakt na sprzedaż Rosji okrętów wojennych, ale uważali, by nikogo to w Moskwie zbytnio nie zabolało.
Okręt desantowy klasy MistralSimon Ghesquiere/Marine Nationale/Wikipedia Okręt desantowy klasy Mistral

Saga z mistralami odsłoniła skomplikowane stosunki Francji z Rosją. Kontrakt na dwa okręty zawarł jeszcze poprzedni prezydent Nicholas Sarkozy w 2011 r., ale rozmowy rozpoczęto już w 2009 r., a więc zaledwie rok po wojnie Rosji z Gruzją. Projekt wzbudził wątpliwości nawet w części francuskiego sztabu generalnego, nie mówiąc już o sojusznikach Francji z NATO.

Sarkozy wyraźnie zmienił swój stosunek do Rosji, gdy został prezydentem. Wcześniej w Moskwie obawiano się jego antysowietyzmu – ze względu na historię rodzinną emigranta z Węgier i wypowiedź sprzed lat, że Putinowi „nie poda ręki”. Tymczasem po mediacji, jakiej w imieniu Unii Europejskiej podjął się w wojnie rosyjsko-gruzińskiej, Sarkozy zbliżył się do Putina.

W podobnych uczuciach nie jest on we Francji odosobniony. Jeśli wierzyć dziennikarzom z „Le Monde”, niespodziewany i bezkrwawy manewr Rosjan, zakończony aneksją Krymu w 2014 r., wzbudził uznanie niemałej liczby francuskich oficerów. To uznanie dla talentu strategicznego Putina nie podobało się w gabinecie ministra obrony, który miał nawet wytknąć sztabowi „rusofilstwo”.

We francuskiej armii nastąpiła zmiana pokoleniowa: odeszli oficerowie kształtowani w okresie zimnej wojny, a nowi nie widzą dziś w Rosji szczególnego zagrożenia. Jeszcze do niedawna za całkowicie normalne uważało się kontakty między wojskowymi Francji i Rosji, oficerowie rosyjscy szkolili się we francuskich uczelniach wojskowych, w siłach lotniczych oficjalnie nawiązywano do braterstwa broni, jakie zapoczątkował gen. de Gaulle, wysyłając w 1943 r. do Rosji pułk lotniczy Normandia-Niemen. Philippe Pelé-Clamour, profesor Wyższej Szkoły Handlowej HEC z Paryża, twierdził nawet, że między elitami oficerskimi sił nuklearnych obu krajów utrzymywała się „bliskość quasi-filozoficzna”.

Polityka 34.2015 (3023) z dnia 18.08.2015; Świat; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Marianna mruga do Iwana"
Reklama