Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Zmiana klimatu

Węgry odgrodzone od uchodźców płotem i drutem kolczastym

Twitter
Spektakularne odrzucenie politycznej poprawności i traktowanie fali migrantów jak agresorów jest manewrem wybitnie niebezpiecznym.

Węgry rozwiązały problem napływu nowych migrantów. Skończyły budowę, ogłosił premier Viktor Orbán, płotów na granicach z Serbią i Chorwacją. Kolejnych przybyszów odpychają od swojej granicy nie tylko barierą z drutu kolczastego, ale także gazem łzawiącym i armatkami wodnymi.

Orbán jako pierwszy w Europie sięga po tak drastyczne kroki. Mówi wprost o zamieszkach na jednym z przejść granicznych jako o zorganizowanej napaści na Węgry. Wspomina o terrorystach.

Teraz uchodźcy i imigranci zarobkowi skierowali się do Chorwacji, która stara się zrobić to samo co Węgry. Wobec wezbranej fali i deklarowanego załamania się państwowego systemu opieki Chorwacja zamknęła granicę z Serbią i najchętniej przekazałaby imigrantów Węgrom albo Słoweńcom.

Nic dziwnego, że skuteczny premier Węgier staje się idolem tej części Europy, która nie daje się nabrać na płacz kobiet i dzieci. Nie damy się złapać na litość – to także sens środowego przemówienia Jarosława Kaczyńskiego. Lider PiS przestrzega też, by nie ulegać Niemcom, chcącym szantażem narzucić nam przyjmowanie imigrantów.

Spektakularne odrzucenie politycznej poprawności i traktowanie fali migrantów jak agresorów jest manewrem wybitnie niebezpiecznym. Owszem, przysparza poparcia wystraszonych islamizacją. Czyżby przekonanych, że kultura polska, węgierska czy chrześcijańska w ogóle jest tak wątła i nieatrakcyjna, że załamie się pod naporem wzorów niesionych z obecną wędrówką ludów?

Straszenie, że idący na Europę uchodźcy zmuszą Unię do akceptacji szariatu, otwiera drogę ku – to eufemizm – negatywnym emocjom. Z opowieści Orbána i Kaczyńskiego wynika bowiem, że Syryjczycy, Afgańczycy, Irakijczycy, Erytrejczycy, Somalijczycy nie są już bliźnimi w pilnej potrzebie, ale bandą dybiących na zasiłki, muskularnych cwaniaków chowających się za kobietami i dziećmi. Bandą, którą trzeba zatrzymać i zmusić do powrotu do domu. Nic tu po nich.

Ziarno obrazu imigranta-cwaniaka właśnie zostało zasiane.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną