Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Polska z tarczą, ale bez chwały

Unia osiągnęła porozumienie w sprawie grupy uchodźców

Tumblr
Dobrze, że Polska wypisała się w tej sprawie z Klubu Wyszehradzkiego, który w całej Europie zyskał już wizerunek krajów wrogich uchodźcom i nieskorych do pomocy nikomu. Źle jednak, że skończyło się decyzją wymuszoną.

Według pierwszych doniesień z Brukseli unijni ministrowie spraw wewnętrznych zaaprobowali plan rozlokowania 120 tys. uchodźców, którzy znaleźli się w Grecji i we Włoszech. Plan, według którego na Polskę ma przypaść ok. 5 tys. osób, przyjęto w głosowaniu. Przedstawiciel naszego kraju głosował – tak jak większość krajów członkowskich – za planem, przeciwko zaś były Czechy, Słowacja, Węgry i Rumunia.

Komentarz sprowadza się do trzech punktów. Dobrze, że Polska wypisała się w tej sprawie z Klubu Wyszehradzkiego, który w całej Europie zyskał już wizerunek krajów wrogich uchodźcom i nieskorych do pomocy nikomu. Wizerunek w polityce zagranicznej bardzo się liczy, zwłaszcza że mówimy tu o nie o opinii rządów, ale społeczeństw, opinii publicznej i prasy.

Źle jednak, że i tak wyszło na decyzję wymuszoną, i to w dodatku jedynie w odniesieniu do pierwszej grupy 66 tys. osób. Dalsze rozwiązania w odniesieniu do pozostałych 54 tys. z grupy, o której mowa, zostały odsunięte o rok. Przecież ludzi wymagających pomocy doraźnej jest o wiele więcej. Mamy więc do czynienia z tylko z początkiem wielkiej sprawy.

Sprawa uchodźców – po raz pierwszy we współczesnej historii Polski – została tak upolityczniona, a w dodatku toczy się w okresie przedwyborczym, co dodatkowo zaognia emocje. Niedobre emocje. Cały czas w języku politycznym funkcjonowało słowo „narzuca”, że Unia, Komisja czy Niemcy narzucają nam tych uchodźców. Narzucają, a więc wychodzi na to, że my, Polacy, ich nie chcemy, odwracamy się plecami.

Zwróćmy uwagę, że Norwegia, Szwajcaria i Islandia – które nie są członkami Unii i nie musiałyby w ogóle w obecnych rozmowach uczestniczyć – same zgłosiły się z ofertą przyjęcia tych ludzi. Czułbym się lepiej, gdyby to Polska tak zareagowała na samym początku. To dzięki tym krajom i ich dobrowolnym ofertom pomocy – na Polskę przypadła mniejsza grupa niż początkowo wyliczano.

Liczba ludzi jest poza tym znacznie mniejsza, niż zakładał apel papieża Franciszka, który mówił, by każda parafia przyjęła jedną rodzinę. W Polsce jest ponad 10 tys. parafii. Nie może się nasz kraj – szósty co do wielkości w Europie – przedstawiać jako taki, dla którego 10 tys. rodzin dodatkowo stanowi jakikolwiek problem. Miejmy nadzieję, że Polska – już po wyborach – wykaże się większą solidarnością.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną