Rozpoczęta w tym roku kampania wyborcza w USA przyniosła sensację: stawce republikańskich kandydatów do nominacji prezydenckiej przewodzi w sondażach miliarder Donald Trump, populista, wróg politycznej poprawności i politycznego establishmentu. Jego popularność dowodzi, że Ameryce nieobce są problemy trapiące wszystkie kraje Zachodu: poczucie utraty bezpieczeństwa zawodowego w globalnej gospodarce, rosnące nierówności, lęk przed imigracją i radykalnym islamem. Prezydent Obama nie bardzo sobie z tym radzi, a jego polityka wobec konfliktu w Syrii i dżihadystów razi brakiem strategii i pasywnością. W tym roku udało mu się tylko znormalizować stosunki z Kubą i podpisać układ nuklearny z Iranem, ale dopiero czas pokaże, czy kompozycja ta zapewni trwały pokój. Cała nadzieja w Hillary Clinton?