„Rada Europy z dużą uwagą śledzi najnowsze reformy legislacyjne przedsięwzięte przez polskie władze. Piszę do Pana dzisiaj, aby wyrazić moje szczególne zaniepokojenie w związku z nową ustawą o publicznych nadawcach medialnych przyjętą przez Sejm i w związku z wpływem, jaki może ona mieć na integralność i niezależność mediów publicznych, jako żywotne warunki prawdziwej demokracji” – pisze w liście do polskiego prezydenta Thorbjoern Jagland.
Szef Rady Europy wylicza, że już cztery organizacje dziennikarskie – Stowarzyszenie Dziennikarzy Europejskich, Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy, Europejska Federacja Dziennikarzy i Komitet Ochrony Dziennikarzy – interweniowały w Radzie Europy w sprawie nowej ustawy o mediach publicznych w Polsce.
„Na tej podstawie chciałbym zaprosić Pana do rozpoczęcia dialogu z naszymi ekspertami ds. wolności mediów zagwarantowanej w art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, tak by miał Pan najlepszą możliwą podstawę do swoich rozważań przed podpisaniem tej nowej ustawy” – podkreślił Jagland.
Wcześniej do prezydenta Andrzeja Dudy apelował – o niepodpisywanie tzw. ustawy medialnej oraz działał na rzecz zachowania niezależności przez media publiczne w Polsce – komisarz Rady Europy ds. praw człowieka Nils Muiżnieks.
Prezydent się zastanawia
Przyjęty przez Sejm 30 grudnia i dzień później przez Senat projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zakłada wygaśnięcie mandatów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych Telewizji Polskiej oraz Polskiego Radia z chwilą wejścia w życie zmian, ponadto zmniejszenie liczebności rad nadzorczych spółek medialnych, a także powoływanie ich nowych organów przez ministra skarbu państwa „do czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych”.
Ustawa nie ma okresu przejściowego (vacatio legis) i jeśli Andrzej Duda zdecyduje się ją podpisać, wejdzie w życie dzień po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.