„Dzisiaj był wielki dzień” – podsumował swoje sobotnie wyniki Ted Cruz, konserwatywny senator z Teksasu, wcześniej marginalizowany w kampanii ze względu na radykalne poglądy. Cruz zdecydowanie zwyciężył w dwóch z czterech stanów, w których głosowali republikanie, czyli Kansas i Maine, dzięki czemu ma już 295 głosów delegatów. Trump zaś 378.
Dla demokratów wyniki supersoboty nie były tak zaskakujące, mimo że w dwóch z trzech stanów, w których głosowali demokraci, wygrał Bernie Sanders. Zwycięstwo Hillary Clinton w Luizjanie (decydujące są w tym stanie głosy czarnoskórej społeczności) było znaczne: była pierwsza dama zdobyła 71 proc. głosów.
W rozkładzie liczby delegatów Hillary Clinton powiększyła swoją przewagę nad senatorem z Vermont (ma ich 1121; Sanders jedynie 479). Należy też pamiętać, że byłą pierwszą damę zamierza też wesprzeć partyjny establishment, czyli superdelegaci. Większość, czyli 457 osób, zadeklarowała już, że poprze Clinton. Sandersa zaledwie 22.
Głosowanie w kolejnych stanach już 6 marca. Swoich kandydatów wybiorą Maine (Partia Demokratyczna) i Puerto Rico (Partia Republikańska).
(powiększ mapę i kliknij na wybrany stan, żeby poznać szczegółowe wyniki)