Keiko Fujimori będzie walczyć o peruwiańską prezydenturę z wnukiem polskich Żydów.
Peru przeżywa déjà vu: kandydatem z największym poparciem przed wyborami 10 kwietnia jest Fujimori. Tyle że Keiko – córka Alberto, rządzącego już krajem w latach 1990–2000. Prezydentura jej ojca szybko przerodziła się w autorytarną dyktaturę naznaczoną wojną domową z maoistycznym Świetlistym Szlakiem, podczas której zginęło 30 tys. osób, a Indianki z prowincji poddawano sterylizacji. Przywódca upadł ostatecznie z powodu afery korupcyjnej (w czasie jego rządów z budżetu wyparowało 600 mln dol.) i obecnie odsiaduje wyrok 25 lat więzienia za łamanie praw człowieka.
Keiko kojarzy się z tamtymi czasami, bo po głośnym rozwodzie rodziców już na początku rządów ojca zaczęła oficjalnie pełnić funkcję pierwszej damy. Ale publicznie odcięła się od zbrodni jego reżimu, złagodziła ultrakonserwatywne wcześniej poglądy i przy każdej okazji przypomina, że Alberto świetnie radził sobie z problemami gospodarczymi. W kraju, gdzie każdy kolejny prezydent był postrzegany jako nieudacznik, to wystarczy: Fujimori popiera w sondażach co trzeci wyborca, a po tym jak komisja wyborcza zdyskwalifikowała na początku miesiąca jej głównego kontrkandydata, Keiko wydaje się niezagrożona. Najprawdopodobniej w drugiej turze zmierzy się z Pedro Pablo Kuczynskim, wnukiem polskich Żydów.