Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Z tarczą

Prezydent Duda w USA mówił po pisowsku

. . Facebook
Prezydent starał się zatrzeć wrażenie, że nowa władza w Warszawie odwraca się plecami do Zachodu, a zwłaszcza do Waszyngtonu.

Prezydent Andrzej Duda jakby zapatrzył się w Aleksandra Kwaśniewskiego. Podczas rozmowy z dwojgiem znanych amerykańskich dziennikarzy, w tym córką „Zbiga” Brzezińskiego, odpowiadał na ich pytania rozluźniony i dość pewny swego. Rozmowa odbyła się w prestiżowym Narodowym Klubie Prasy pod egidą prestiżowych think-tanków.

Jedynym momentem, kiedy przeszedł do defensywy, było pytanie o Donalda Trumpa. Nie chciał komentować, zasłaniając się, a jakże, zasadą drogą każdemu przywódcy, który ma kłopoty, że nie będzie się wypowiadał o wewnętrznych sprawach innego kraju (bo wtedy inni zagraniczni liderzy mogliby się wypowiadać o nim). Amerykanie są mądrzy, dodał Duda lekko (oj, bardzo lekko!) dociskany przez dziennikarzy, i na pewno dobrze wybiorą.

Można jednak było odnieść wrażenie, że Trump nie jest bohaterem jego politycznego romansu z Ameryką. Słusznie, bo to przecież neoizolacjonista, a izolacjonizm amerykański nie leży w interesie ani Europy, ani Polski.

W poprzedzającym rozmowę z dziennikarzami wystąpieniu o polskiej polityce zagranicznej i w dziedzinie bezpieczeństwa prezydent Duda nie powiedział niczego oryginalnego, ale za to nie poszedł śladem ministra Waszczykowskiego i nie pozwolił sobie na złośliwości wobec polityki amerykańskiej. Poszedł raczej tropem słynnej mowy berlińskiej Radosława Sikorskiego, w której ówczesny szef polskiej dyplomacji wzywał Niemcy, by okazały silne przywództwo w Europie.

Do tego samego wzywał w Waszyngtonie Amerykę w odniesieniu do świata Andrzej Duda. Przed nadchodzącym szczytem NATO w naszym kraju starał się zatrzeć wrażenie, że nowa władza w Warszawie odwraca się plecami do Zachodu, a zwłaszcza do Waszyngtonu.

NATO – tak, ale nie strupieszałe, lecz pod aktywnym przewodem USA, tak można by streścić stanowisko prezydenta. Duda zaznaczył, że oczekuje po szczycie stanowiska i decyzji odnoszących się do flanki wschodniej. Chciałby jasnych gwarancji nie tylko dla Polski, ale i dla całego regionu. Rosja rozbudowuje siły wojskowe, a nie przejmuje się prawem międzynarodowym, czego przykładem jest aneksja Krymu.

Gdy dziennikarz zapytał, co prezydent sądzi o zarzutach, że Polska nie chce współpracować w rozładowywaniu kryzysu migracyjnego i syryjskiego, Duda powtórzył dobrze nam już znaną narrację PiS na te tematy.

Nie dopatrzył się sprzeczności między oczekiwaniem współpracy z NATO w zapewnieniu Polsce bezpieczeństwa na kierunku wschodnim a odmową współpracy w rozwiązywaniu kryzysu migracyjnego. I zaprzeczył, jakoby Polska nie była chętna do pomocy uchodźcom. Polska sprzeciwia się tylko z „siłowym” systemem kwotowym. A do walki z dżihadystami posłała zwiadowców lotniczych i oficerów od szkolenia. I stoi u boku państw walczących z terroryzmem.

Prezydent mówił też PiS-em, gdy odpowiadał na pytania o sytuację polityczną w Polsce. Dziennikarze znów nie dociskali, a Duda energicznie zapewniał, że kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego jest w lwiej części winą Platformy i autorytetów prawnych z nią związanych. A w ogóle z demokracją w Polsce jest wszystko OK.

Takie też wrażenie mogli odnieść mniej zorientowani uczestnicy spotkania. Uff! Polska jest dalej proatlantycka i proamerykańska, a Duda jest bardziej pragmatyczny i mniej eurosceptyczny niż polska premier. Wizyta Dudy w siedzibie The National Press Club nie była częścią oficjalnego programu pobytu prezydenta w Waszyngtonie. Niemniej jednak w jakiś sposób ustaliła ton. Duda wyszedł z Klubu z tarczą.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną