Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Xi cofa zegary

Chiński prezydent Xi Jinping: nowe wcielenie Mao

„Wujek Xi” dobrze wyczuwa struny w narodowej chińskiej duszy. „Wujek Xi” dobrze wyczuwa struny w narodowej chińskiej duszy. Senado Federal / Wikipedia
Prezydent Xi Jinping miał być chińskim Gorbaczowem, a staje się nowym wcieleniem Mao.
Prezydent Xi Jinping wjeżdża na przegląd wojsk z okazji 70. rocznicy zwycięstwa Chin w wojnie z Japonią. Uroczystościom patronuje gigantyczny portret Mao Zedonga.Zhang Jun/Xinhua Press/Corbis Prezydent Xi Jinping wjeżdża na przegląd wojsk z okazji 70. rocznicy zwycięstwa Chin w wojnie z Japonią. Uroczystościom patronuje gigantyczny portret Mao Zedonga.

Pracoholik. Nie opuszcza biura do późna w nocy i rzadko ogląda swoją o 10 lat młodszą żonę. Szef Partii, a zarazem prezydent Chińskiej Republiki Ludowej. Jest u steru zaledwie od trzech lat, mimo to posiadł władzę niemal absolutną, nawet jak na chińskie warunki. Jest „trzonem” partii, głową państwa i dowódcą sił zbrojnych. Kontroluje tajną policję i komisje decydujące, kto trafi na nocne przesłuchanie i wyląduje na pokazowym procesie. Jego premier Li Keqiang jest figurantem. Tylko na pozór wygląda to zabawnie. Telewizja także na monitorach w wagonach metra w Szanghaju, puszcza w kółko filmy rysunkowe na cześć przewodniczącego z muzycznym rapowanym podkładem. Kluczowy ich moment to cios kukiełki wujka Xi, który potężnym ciosem powala „tygrysa”. Tak nazywa się potężnych baronów partyjnych, obalonych za korupcję. Bardziej pośledni prowincjusze to w partyjnym slangu „muchy”. Typowa chińska pogarda dla wroga. Od trzech lat zdegradowano lub aresztowano i wsadzono do więzień tysiące partyjnych funkcjonariuszy. Zastępują ich ludzie zawdzięczający wszystko „dobrej zmianie” Xi.

Reżim Xi wsadza do więzień dziesiątki tysięcy ludzi – łapówkarzy, ale także swoich zwykłych wrogów w partii. Ponad 300 tys. funkcjonariuszy zostało już zdegradowanych dyscyplinarnie. – To przypomina zwykłą czystkę z epoki Mao Zedonga. Niektórzy obrońcy praw człowieka i funkcjonariusze są torturowani, a potem zmuszani do występów w telewizji – mówi Eva Pils, prawniczka z Hongkongu i londyńskiej King’s College, prywatnie przyjaciółka wielu prześladowanych działaczy praw człowieka.

Polityka 17.2016 (3056) z dnia 19.04.2016; Świat; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Xi cofa zegary"
Reklama