Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Amerykańskie czołowe dzienniki przed szczytem NATO: Kaczyński jak Putin i Orbán

Krystian Maj / Forum
„New York Times” przypomina światowym przywódcom, że Polska dryfuje w złą stronę, i namawia Obamę, żeby postawił do pionu prezesa Kaczyńskiego.
Jaap Arriens/NurPhoto via ZUMA Press/Forum

„Polskiemu rządowi należy przypomnieć, że Sojusz, od którego Polacy domagają się ochrony, polega nie tylko na obronie terytorium, ale również na obronie wspólnych wartości” – czytamy w „New York Timesie”.

Zanim jesienią zeszłego roku PiS przejął władzę w Polsce, nasz kraj był wzorem transformacji – można przeczytać w dzienniku. Prymus kwitnącej demokracji i liberalnej ekonomii. Pewnie dlatego m.in. dwa lata temu na kolejne po walijskim Newport miejsce szczytu wybrano właśnie Warszawę, czyli stolicę największego państwa NATO na wschodniej flance, wówczas lojalnego i prowadzącego twardą politykę wobec Rosji sojusznika.

Jednak po kilku miesiącach rządów PiS widać, że padają kolejne bastiony. Niszczone są niezależne sądy, media i służby bezpieczeństwa. A rządząca partia za nic ma płynące z Zachodu głosy krytyki. „New York Times” przypomina o negatywnej ocenie Polski ze strony Komisji Europejskiej, o kagańcu, jaki nałożyła na media rządząca partia, i zwolnieniach w państwowej telewizji. Opisuje też apel zaniepokojonych sytuacją w Polsce amerykańskich senatorów, którym minister Macierewicz odpowiedział, że „ludzie, którzy budowali swoje państwo dopiero w XVIII wieku, nie mają prawa mówić Polakom, co to jest demokracja”.

Teraz Polska wzywa NATO do solidarności i oczekuje, że ze szczytu w Warszawie popłynie w kierunku Rosji sygnał, że Sojusz jest silny i zjednoczony. Amerykański dziennik nie podważa tej potrzeby, szczególnie w chwili, gdy Unia Europejska jest osłabiona brytyjskim referendum, jednak przypomina, że w stosunkach między sojusznikami powinna panować wzajemność.

Nie można tylko brać, trzeba też dawać coś od siebie. Tymczasem – jak pisze „NYT” – nowy polski rząd zdaje się tego nie zauważać, a prezes Kaczyński coraz częściej zachowuje się jak klon Putina, co nie pozwala Sojuszowi działać jako całość.

Do krytyki prezesa Kaczyńskiego i sytuacji w Polsce kilka tygodni temu wzywał Obamę również „Washington Post”, który przypominał działania rządowe w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, służb specjalnych i mediów publicznych, opisywał też próby przejęcia kontroli nad różnymi instytucjami. I konkludował, że działania prezesa Kaczyńskiego pchają Polskę podobną autorytarną drogą, co Węgry pod rządami premiera Viktora Orbána.

A „New York Times” w innym artykule szczegółowo opisał również sytuację w polskich mediach publicznych. Czytamy o zwolnieniu 163 dziennikarzy, rządowej wizji mediów, ustawianiu wiadomości i manipulowaniu nimi. „Telewizja stała się areną rozgrywek między polskimi władzami a instytucjami europejskimi, zaniepokojonymi stanem liczącej ćwierć wieku demokracji w państwie, które przez dłuższy czas przewodziło walce z radzieckim komunizmem” – czytamy.

Zachodnie media upominają się o polską demokrację już od miesięcy. Tuż przed szczytem NATO zainteresowanie naszym krajem jest oczywiście wzmożone. Czytamy o przestrogach, że szczyt NATO w Warszawie, zamiast podkreślić jedność Sojuszu wobec zagrożenia ze strony Rosji, może zmienić się w debatę na temat demokracji i rządów prawa w Polsce. Trzeba jednak pamiętać, że spotkania takie jak szczyt NATO scenariusz już dawno mają napisany.

Biały Dom z powodu wszystkich tych medialnych doniesień raczej nie wycofa się z planu wzmocnienia bezpieczeństwa wschodniej flanki Paktu Północnoatlantyckiego. Publicznie prezydent Obama co najwyżej głośno zapyta o sytuację w Polsce, potem wyrazi zaniepokojenie. A do ostrzejszej wymiany zdań może dojść podczas rozmów w cztery oczy. Warto jednak pamiętać, że milczenie na forum publicznym wcale nie oznacza przyzwolenia.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną