Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Kara za Irak

Tony Blair Tony Blair Stefan Rousseau/File Photo/Pool/Reuters / Forum

Raport o brytyjskiej inwazji na Irak może postawić premiera pod sąd

W samo centrum brytyjskiej polityki powrócił Tony Blair, ale chyba nie w taki sposób, jak by chciał. 6 lipca John Chilcot opublikował parlamentarny raport o udziale Wielkiej Brytanii w inwazji na Irak w 2003 r. Stwierdza, że domniemane zagrożenie bronią masowego rażenia – koronny powód obalenia Saddama Husajna – nie miało podstaw, a wojsko brytyjskie było kompletnie nieprzygotowane. Chilcot, który przez 7 lat stał na czele specjalnej komisji, przyznał, że podstawy prawne inwazji były „dalece niesatysfakcjonujące”, ale w raporcie nie pada słowo „nielegalne”.

Innego zdania są dawni przeciwnicy inwazji. John Prescott, wicepremier za czasów Blaira, przyznał, że jego szef oszukał parlament w sprawie inwazji. Podobnie uważa część konserwatystów, niemal wszyscy posłowie ze Szkocji i obecny lider laburzystów Jeremy Corbyn. Parlament, który prawdopodobnie zbierze się na specjalnej sesji w sprawie Iraku jeszcze przed wakacjami (21 lipca), może m.in. pozbawić Blaira członkostwa w tzw. Tajnej Radzie przy królowej, ale niektórzy posłowie domagają się procesu sądowego dla byłego premiera. Szczególnie, że wojna domowa, która wybuchła w Iraku po amerykańsko-brytyjskiej inwazji, wciąż trwa. W zeszłym tygodniu wyładowana materiałami wybuchowymi ciężarówka eksplodowała przed wejściem do zatłoczonego centrum handlowego w Bagdadzie. Według ministerstwa zdrowia śmierć poniosły 292 osoby, co oznacza, że był to najkrwawszy atak od 2003 r. Ofiary to głównie szyici, a odpowiedzialność wzięli na siebie sunnici z tzw.

Polityka 29.2016 (3068) z dnia 12.07.2016; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 10
Reklama