Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Gęsto jak w Izraelu

Od 1948 r. liczba mieszkańców wzrosła dziesięciokrotnie. Od 1948 r. liczba mieszkańców wzrosła dziesięciokrotnie. Stanislav Krasilnikov/TASS / Getty Images
Od 1948 r. liczba mieszkańców wzrosła dziesięciokrotnie.

Z okazji niedawnej 68. rocznicy powstania Izraela ogłoszono, że kraj ma już 8,5 mln mieszkańców; od 1948 r. ich liczba wzrosła 10-krotnie, a według prognoz do 2050 r. jeszcze się prawie podwoi, osiągając 15–16 mln osób. Izrael, z bardzo ograniczonymi zasobami naturalnymi, tego nie wytrzyma – przestrzega Alon Tal z uniwersytetu Ben Guriona w Beer Szewie w głośnej już książce „The Land Is Full”. Już dziś z 366 mieszkańcami na kilometr kwadratowy należy do najgęściej zaludnionych na świecie, a osiągnięcia demograficzne (średnio ponad trójka dzieci na statystyczną kobietę w stosownym wieku) ma niespotykane wśród państw OECD. Przyczyn takiej dzietności jest wiele: ogólny patriotyczno-religijny imperatyw, ale także bardzo rozbudowana pomoc państwa, od in vitro po żłobki i przedszkola. Ale też w konsekwencji wszędzie jest gęsto: na drogach, w szpitalach, sądach, obiektach turystycznych. Wszędzie kolejki, korki i tłok. Zaczynamy przypominać puszkę sardynek – napisał „Haaretz”. Lokomotywami demografii są dwa środowiska: ultraortodoksów i mniejszość arabska, która już stanowi 20 proc. społeczeństwa, oba mniej aktywne na rynku pracy. Z kolei przymus intensywnego budowania mieszkań i wykorzystywanie terytoriów okupowanych napędza napięcia polityczne i oddala porozumienie z Palestyńczykami. Morze Martwe wysycha, zasilająca je rzeka Jordan jest nadmiernie eksploatowana, cierpi bioróżnorodność, a ostatnia istotna rezerwa terytorium to pustynia Negew – konkluduje Alon Tal.

Polityka 31.2016 (3070) z dnia 26.07.2016; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 11
Reklama