Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Na bolączki – fiesta. Brazylia stara się cieszyć z igrzysk

Artur Domosławski / Polityka
Oto Brazylia: może być arcykrytyczna wobec swojej władzy, ale kiedy jest wielka fiesta, trudno się oprzeć, nie dać się porwać zabawie, stanąć z boku.

Na robieniu fiesty Brazylijczycy znają się jak mało kto. Ceremonia otwarcia olimpiady na legendarnym stadionie Maracana – co by nie mówić o całym kontekście społecznym – to był orgia wyobraźni, kolorów, świateł i świętowanie własnej wieloetnicznej i wielokulturowej tożsamości. Było pięknie – bo i jak miało być? Wszak spektakl na stadionie reżyserował maestro Fernando Meirelles (ten od filmu „Miasto Boga”).

Często w momentach największej frustracji potrzeba odrobiny ukojenia. Plaster nie wyleczy rany, pół litra nie wyleczy duszy, piękny show otwarcia igrzysk nie uleczy bolączek, jakie dręczą dzisiaj Brazylijczyków (o których pisałem w poprzednich korespondencjach). Czasem jednak trzeba pozwolić sobie samemu poczuć się lepiej. Czasem wystarczy, żeby na parę chwili przestało boleć.

Wielu Brazylijczyków, nawet ci najbardziej krytyczni wobec tego, co się dzieje w kraju, pozwoliło sobie na chwilę ukojenia, a może i nawet zapomnienia. Przed wielkim show na Maracanie Caetano Veloso –­ ikona popkultury, brazylijski bard – puścił w obieg swoje zdjęcie z hasłem „Temer precz” (chodzi o tymczasowego prezydenta oskarżanego m.in. o nielegalne finansowanie swojej kampanii wyborczej). Zwykle ci, co krzyczą na ulicach „Temer precz”, krzyczą również „NIE dla Olimpiady”. Caetano Veloso postąpił inaczej: wziął udział w otwarciu igrzysk na stadionie jako jedna z gwiazd imprezy.

Oto Brazylia: może być arcykrytyczna wobec swojej władzy, ale kiedy jest wielka fiesta, trudno się oprzeć, nie dać się porwać zabawie, stanąć z boku. Sport i fiesta to nieusuwalne składniki brazylijskiej tożsamości. Swoją drogą – Temer, który zjawił się na Maracanie i zabrał głos, został wybuczany. (W krajach hiszpańskojęzycznych mówi się w takich sytuacjach o upolowaniu dwóch ptaków za jednym strzałem, tak jak u nas o dwóch pieczeniach na jednym ogniu. Brazylijczycy i cieszyli się zabawą, i dali znać władzy, co o niej myślą).

Jeden ze znajomych, którego irytują krytycy igrzysk i ciągłe ostatnio narzekania rodaków, twierdzi, że po tak pięknym otwarciu skończy się złorzeczenie. Brazylia pokazała, że jest w dobrej formie. Impreza odegrała rolę oczyszczającą i podnoszącą na duchu.

Wątpię, czy tak będzie, ale rozumiem to życzeniowe myślenie. Możliwe, że dwutygodniowa terapia olimpijska pomoże niektórym Brazylijczykom przetrwać emocjonalnie następne miesiące nadciągających wstrząsów w polityce (impeachment prezydenty Dilmy Rousseff tuż-tuż). W krajach rozdzieranych głębokimi konfliktami – co akurat w Polsce powinniśmy rozumieć aż nadto dobrze – chwile małych radości, poprawy nastroju, dobrostanu, choćby i złudnego, pozwalają czasem nie zwariować.

Czego umordowanym codziennymi bolączkami Brazylijczykom z całego serca życzy autor.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną