Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Wojna z burkini

Zakaz stroju kąpielowego dla muzułmanek

Już w ponad 30 francuskich miejscowościach lokalne władze zakazały burkini, czyli stroju kąpielowego dla muzułmanek.

Ale gdzie jest akcja, jest reakcja. W spór włączył się urodzony we Francji syn imigrantów algierskich, bogaty przedsiębiorca z ambicjami politycznymi Rachid Nekkaz. Oświadczył, że jest gotów płacić grzywny za kobiety noszące burkini na plażach publicznych. Oburzyło go, że politycy, nie tylko we Francji, ale też w Niemczech czy Holandii, usiłują zbić wyborczy kapitał na stygmatyzacji muzułmanek, które mają przecież prawo kąpać się w takim kostiumie, w jakim zechcą.

Tu dotykamy sprawy centralnej. Nie chodzi tylko o prawa kobiet i wolność religijną, chodzi także o metody ograniczania wpływów islamskich fundamentalistów w społeczeństwach zachodnich. Walka z nimi jest potrzebna, ale powinna być skuteczna. Tymczasem zakaz burki czy burkini de facto jest na rękę ekstremistom. Dostarcza im kolejnego dowodu, że Zachód spycha swych obywateli muzułmanów na margines. Już nawet nie wolno się kąpać inaczej niż prawie nago. Czy to jest zachęta do integrowania się z niemuzułmańską większością? Nekkaz przypomina demokracjom europejskim, że ich tytułem do chwały jest poszanowanie podstawowych praw i swobód obywatelskich. Sam nie uważa, by noszenie burki czy nikabu było najlepszym sposobem wyrażania wiary, jego żona nie nosi chusty islamskiej. Ale to nie powód, by inne muzułmanki jej nie nosiły, jeśli czują taką potrzebę. Nie trzeba być wierzącym, by akceptować prawo innych do bycia wierzącymi, prywatnie i publicznie. To jest elementarz obywatelski dojrzałej demokracji.

Działając w tym duchu, francuski najwyższy sąd administracyjny zawiesił zakaz burkini w jednej z miejscowości na francuskiej Riwierze do wydania ostatecznego wyroku w tej sprawie. To krok we właściwą stronę, bo zakaz stroju kąpielowego dla muzułmanek, niebędącego dla nikogo zagrożeniem, jest groteskowo przesadną manifestacją zrozumiałych skądinąd lęków przed antyzachodnim islamskim ekstremizmem.

Polityka 36.2016 (3075) z dnia 30.08.2016; Komentarze; s. 11
Oryginalny tytuł tekstu: "Wojna z burkini"
Reklama