Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Zbij termometr

Czy rosyjski system polityczny ma przyszłość

W kontekście wyzwań stojących przed systemem władzy w Rosji obecne wybory parlamentarne są istotne, ale nie decydujące. W kontekście wyzwań stojących przed systemem władzy w Rosji obecne wybory parlamentarne są istotne, ale nie decydujące. Peter Kovalev/TASS / Forum
Jedna Rosja, partia władzy, nie powinna była się bać o wyniki wyborów z 18 września. Po co zatem ta pospieszna przedwyborcza rozprawa z Centrum Lewady – jedyną niezależną sondażownią?
Koszulki z motywami polityczno-patriotycznymi w moskiewskim sklepieSasha Mordovets/Getty Images Koszulki z motywami polityczno-patriotycznymi w moskiewskim sklepie

Na cel naprowadzał senator Dmitrij Sablin z ruchu o wiele mówiącej nazwie Antymajdan, strzelało ministerstwo sprawiedliwości. Według Sablina, wojownika o czystość rosyjskiego patriotyzmu, Centrum Lewady przeprowadza badania sondażowe „zgodnie z linią ministerstwa obrony USA i na zamówienie Uniwersytetu w Wisconsin”. Urzędnicy ministerstwa przeprowadzili w biurach socjologów przeszukania i kontrole. Wykryli „zagraniczne źródła finansowania”, chociaż nikt ich przed nimi nie ukrywał – Centrum prowadziło regularną sprawozdawczość. Ministerstwo podjęło decyzję o wpisaniu centrum Jurija Lewady na listę „agentów zagranicznych”. Sondażownia zapowiedziała apelację od tej decyzji, a od tego, jaka ostatecznie w tej sprawie zapadnie, będzie zależeć znacznie więcej niż tylko los tej instytucji.

Jeśli Lewada pozostanie „zagranicznym agentem”, to będzie koniec – mówi „Nowej Gaziecie” dyrektor ośrodka Lew Gudkow. Chodzi o to, że według przepisów każde pytanie sondażowe będzie musiało być poprzedzone informacją, że zadaje je „agent zagraniczny”. A więc – wiadomo – zdrajca, wróg, szpieg. Dla Rosjan, i bez tego coraz bardziej nieufnych wobec wszelkiego rodzaju sondaży, zwłaszcza dotyczących ich opinii o władzy, sytuacja będzie jednoznaczna. Dla świętego spokoju lepiej odmówić. Z punktu widzenia socjologów takie badania nie będą miały większej wartości.

Strzał w stopę

Polowanie na agentów Zachodu trwa w Rosji od dawna, ale organizacje pozarządowe stały się celem w 2012 r., gdy pojęcie „agenta zagranicznego” trafiło do odpowiedniej ustawy. Taką etykietę przylepia się organizacji, która otrzymuje pieniądze z zagranicy i prowadzi działalność polityczną. Przy czym zarówno pojęcie „działalności politycznej”, jak i „finansowania” jest tak nieprecyzyjne, że krytykowana od początku ustawa, zgodnie z przewidywaniami, stała się wygodnym instrumentem wycinania niewygodnych organizacji.

Polityka 39.2016 (3078) z dnia 20.09.2016; Świat; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Zbij termometr"
Reklama