Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Wielkie oczy łososia

W Kanadzie też boją się CETA

Kanadyjskie łososie, genetycznie modyfikowane, mają rosnąć dwa razy szybciej i być dwa razy większe od „tradycyjnych”. Kanadyjskie łososie, genetycznie modyfikowane, mają rosnąć dwa razy szybciej i być dwa razy większe od „tradycyjnych”. Joel Rogers / Getty Images
Kanadyjczycy obawiają się umowy CETA z nieco innych powodów niż Europejczycy. Ale strach bywa podobnie irracjonalny.
Protest przeciwko CETA w Warszawie, 15 października 2016 r.Meo Hav/Wikipedia Protest przeciwko CETA w Warszawie, 15 października 2016 r.

Podpisana w końcu października Kompleksowa Umowa Gospodarczo-Handlowa (CETA) zniesie niemal wszystkie bariery celne, jakimi dziś obostrzony jest handel między Kanadą a Unią Europejską. W Kanadzie poparcie dla CETA jest bardzo wysokie, choć ostatnio spadło z 81 proc. (w 2012 r.) do obecnych 70 proc. Mimo kampanii informacyjnej rządu Kanadyjczycy boją się tego samego co mieszkańcy Europy: utraty miejsc pracy, zalewu obcymi towarami. I fatalnej żywności. Pytanie: skąd miałaby ona pochodzić, skoro obie strony umowy twierdzą, że to właśnie ich żywność jest zdrowa i smaczna?

CETA wywołała wiele strachów po obu stronach Atlantyku. Część ekspertów próbuje te strachy „rozbrajać”, choć nie jest to łatwe. Szczególnie że niektóre obawy mają swoje realne podstawy. – Martwimy się tym, co ta umowa przyniesie rolnikom – mówi Sujata Dey z organizacji społecznej Rada Kanadyjczyków. – Po wejściu w życie NAFTA blisko połowa naszych farm odnotowała straty. Teraz ryzykujemy, że CETA wzmocni wielkie, przemysłowe farmy. A to bardzo zła wiadomość dla tych, którzy oczekują dobrej, zdrowej i lokalnie wyprodukowanej żywności, uważa Dey.

Przemysłowe fabryki żywności

Bo choć kanadyjskie ministerstwo rolnictwa opisuje malowniczo, że miejscowa żywność pochodzi z „żyznych ziem rozpostartych między trzema oceanami”, wcale nie chodzi o urocze małe farmy. Średnie kanadyjskie gospodarstwo ma 315 ha powierzchni i z roku na rok rośnie (protestujący rolnicy z Walonii mają średnio po 50 ha, w Polsce – 10,5 ha). W Kanadzie dominują więc przemysłowe fabryki mięsa. A CETA jeszcze zwiększy ich obroty, uderzając przy okazji w małe, lokalne gospodarstwa.

Polityka 46.2016 (3085) z dnia 07.11.2016; Świat; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Wielkie oczy łososia"
Reklama