Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Po co rząd PiS wybrał się do Wielkiej Brytanii? Głównie po to, żeby poprawić swój wizerunek

Beata Szydło i Theresa May Beata Szydło i Theresa May P.Tracz / Kancelaria Prezesa RM
Konsultacje międzyrządowe odbyły się w czasie, gdy na Wyspach narasta dyskusja o ekonomicznych skutkach Brexitu.

Delegacja polskiego rządu PiS wylądowała w Londynie na rozmowy z postprawdziwymi politykami brytyjskimi. Jeszcze pół roku temu obecna premier May była przeciw Brexitowi, teraz peroruje, że Brexit znaczy Brexit i że nie zamierza dopuścić do głosowania w tej sprawie przez brytyjski parlament.

To polityczne kuriozum, bo na Wyspach suwerenem jest parlament. Ale też znak niepewności co do tego, kto kieruje dziś Królestwem i w jaką stronę go prowadzi. Naturalnie May i polityczni piraci od Brexitu będą się powoływać na wolę ludu, tak jak w Polsce czyni to PiS. To ma być mandat moralny i polityczny obecnego obozu władzy.

Tylko że lud wyborczy niejedno ma imię. Piraci, którzy porwali Wyspy, wygrali zaledwie czterema procentami głosów. 48 proc. było za pozostaniem. Dlatego były premier konserwatysta John Major mówi o tyranii większości. A w Polsce poparcie dla rządu pani Szydło jest jeszcze wysokie, ale poprzednie rządy miały lepsze wyniki po roku działania.

Londyn żyje przede wszystkim Brexitem

W dniu przyjazdu Polaków brytyjska prasa była zajęta innymi sprawami. Wizytę odnotowano z obowiązku kronikarskiego. Tylko w prawicowym „Daily Telegraph” ukazał się akurat podpisany przez polską premier. Ale nawet tam pisano, że jeśli celem wizyty miałaby być jakaś brexitowa misja dobrych usług rządu polskiego adresowana do rządu brytyjskiego, to byłoby to nieporozumienie.

Chodzi o negocjacje między Londynem a Brukselą o warunkach wyjścia UK. To może trwać lata. A warunkiem formalnym jest aktywacja przez rząd pani May artykułu 50. Traktatu Lizbońskiego dotyczącego unijnej procedury wyjścia z UE.

Reklama