Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Włosi wysłali premiera do domu

Co przyniesie porażka premiera Renziego

Wbrew kasandrycznym przepowiedniom Italii nie grozi całkowity polityczny chaos, a Unii i strefie euro nie zagraża rozpad.

W głosowaniu nad reformami konstytucyjnymi premiera Matteo Renziego zgodnie z przewidywaniami wygrało „nie”. Ale szokują rozmiary klęski (tylko 39 proc. za „tak”), podobnie jak wysoka frekwencja (69 proc.). Renzi zrobił kardynalny błąd, ogłaszając, że w przypadku porażki zrezygnuje, bo tym samym zjednoczył wszystkich swoich przeciwników. Przedmiotem referendum stał się on sam i jego rząd, a nie reformy. Zaś generalnie Włosi wyrazili swój stosunek do otaczającej ich rzeczywistości.

Klęska jest również udziałem tych, którzy gorąco namawiali Włochów do wsparcia reform: prezydenta Obamy, kanclerz Merkel, jej ministra finansów Wolfganga Schäublego, szefa Komisji Europejskiej Jeana-Claude’a Junckera, szefa koncernu Fiata Sergio Marchionnego, potężnego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Włoskich i przytłaczającej większości włoskich i światowych mediów, znanych artystów, a nawet sportowców. Być może był to pocałunek śmierci. Renziego wsparli syci, bogaci i popularni, a na dodatek Niemcy i Unia, słusznie czy nie, obwiniani o wpędzenie Italii w kryzys gospodarczy, nie mówiąc o uchodźczym. Wynik referendum to efekt desperacji Włochów gnębionych skutkami kryzysu, bezrobociem (37 proc. wśród młodych), beznadzieją; Włochów zirytowanych nachalną autopromocją Renziego, a przede wszystkim zniecierpliwionych, że nic się nie zmienia.

Jednak wbrew kasandrycznym przepowiedniom Italii nie grozi całkowity polityczny chaos, a Unii i strefie euro nie zagraża rozpad. Przynajmniej na razie. Italię czeka dryf. Koalicja rządząca ma bezpieczną większość w parlamencie. Najpewniej Renziego zastąpi partyjny kolega, a nowy rząd zajmie się administrowaniem i przygotowaniem nowej ordynacji wyborczej do senatu.

Polityka 50.2016 (3089) z dnia 06.12.2016; Komentarze; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Włosi wysłali premiera do domu"
Reklama