Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Tatry wolne od kebabu

Gerlach - najwyższy szczyt tatrzański Gerlach - najwyższy szczyt tatrzański GSouthFace / Wikipedia

Słowacy nie chcą islamu u siebie.

Dwie trzecie słowackich parlamentarzystów, również z opozycji, przegłosowało właśnie rządowy projekt ustawy, zgodnie z którą oficjalny status religii może uzyskać tylko wyznanie, które liczy przynajmniej 50 tys. wiernych. Oficjalnie nowe prawo ma przeciwdziałać „wykpiwaniu wierzeń”, np. przez rejestrowanie Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, popularnego międzynarodowego ruchu parodiującego zorganizowane religie, ale przewodniczący parlamentu Andrej Danko nie pozostawił żadnych wątpliwości co do prawdziwych intencji posłów, oświadczając tuż po głosowaniu, że „islamizacja zaczyna się od kebabu”.

Chociaż w ponad 5-milionowej Słowacji zamieszkuje jedynie 2 tys. muzułmanów, to od roku są nieformalnym wrogiem publicznym numer jeden: podczas marcowej kampanii wyborczej premier Fico obiecywał, że nie wpuści do kraju uchodźców, w maju ogłaszał, że w jego kraju, „nie ma miejsca dla islamu”, a w zeszłym miesiącu sprawująca aktualnie unijną prezydencję Bratysława zaproponowała plan blokujący rozmieszczanie kwot uchodźców wewnątrz Wspólnoty. Jednak od stycznia prezydencję przejmuje Malta, która już zapowiedziała, że będzie dążyć do przymusowego przyjmowania uchodźców przez wszystkie kraje członkowskie Unii.

Polityka 51.2016 (3090) z dnia 13.12.2016; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 12
Reklama