Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Sojusz nad trumnami

Zabójstwo rosyjskiego ambasadora w Ankarze może jeszcze bardziej zbliżyć Turcję i Rosję

Recep Tayyip Erdoğan i Władimir Putin. Ten zamach zacieśni stosunki między Rosją i Turcją? Recep Tayyip Erdoğan i Władimir Putin. Ten zamach zacieśni stosunki między Rosją i Turcją? Mikhail Metzel/TASS / Forum
Było to jasne już w pierwszych godzinach po zamachu, gdy z orędziami wystąpili Recep Tayyip Erdoğan i Władimir Putin.

„To za Aleppo” – krzyczał zamachowiec, który w poniedziałek zastrzelił rosyjskiego ambasadora w Ankarze. Andriej Karlow, który w tureckiej stolicy otwierał właśnie wystawę zdjęć o Rosji, zmarł później w szpitalu. Sprawca, 22-letni Mevlut Mert Altintas, wdał się w strzelaninę z policją i sam również zginął.

Część mediów tureckich przypisuje mu związki z tzw. ruchem Gülena, organizacją religijno-społeczną, której obecna władza przypisuje zorganizowanie nieudanego zamachu wojskowego z 15 lipca. Teraz Gülenowcy mieliby dążyć do zerwania rodzącego się sojuszu Moskwa–Ankara. Ale nie ma na to dowodów.

Zamach może pomóc rosyjsko-tureckim relacjom

Motywacja zabójcy wydaje się inna – Rosja razem z reżimem Baszara Asada od miesięcy dopuszcza się zbrodni wojennych w Syrii, czego kulminacją były ostatnie tygodnie w Aleppo. Altintas mógł mieć jakieś osobiste związki z Syrią (mówił po arabsku). To oczywiście nie usprawiedliwia zabójstwa ambasadora, ale raczej wyklucza Gülenowskie teorie spiskowe.

Zamach nie nadweręży rosyjsko-tureckich relacji, a może im nawet pomóc. Było to jasne już w pierwszych godzinach po zamachu, gdy z orędziami wystąpili Recep Tayyip Erdoğan i Władimir Putin. Obaj mówili o „prowokacji” skierowanej w ich „przyjaźń”. I o tym, że w imię pamięci po ambasadorze Karlowie oba narody zbliżą się do siebie jeszcze bardziej.

Antyzachodnie „przymierze we krwi”

Trudno nie zauważyć, jak ogromną przemianę przeszły rosyjsko-tureckie relacje, odkąd w listopadzie 2015 r. Turcja zestrzeliła rosyjski bombowiec nad swoim terytorium. Mimo tego publicznego upokorzenia Moskwa uznała jednak, że sojusz z Turcją jest ważniejszy. Pod koniec grudnia w Moskwie to właśnie Rosjanie i Turcy będą negocjować warunki zakończenia konfliktu w Syrii. Do rozmów zaproszono jeszcze Irańczyków – i ani jednego przedstawiciela Zachodu. Wspólna pacyfikacja Syrii może się więc stać symbolicznym turecko-rosyjskim i antyzachodnim „przymierzem we krwi”, jak pisze część tureckiej prasy.

Po co Rosji Turcja? Taki sojusz może spełnić marzenie kilku rosyjskich carów o nieskrępowanym przejściu przez Bosfor i Dardanele dla rosyjskiej floty, nawet w warunkach wojennych. Ale jest jeszcze ważniejszy element tej gry: Rosja od lat ukrywa swoje słabości poprzez dekonstrukcję Zachodu, rozgrywając między sobą państwa do niego należące. Ucieczka Turcji od Zachodu (m.in. kolejne kryzysy w relacjach z Unią) była jednym z najbardziej niedocenianych wydarzeń kończącego się roku. Gdyby Rosji udało się np. wyrwać Turcję z NATO – co dziś nie wydaje się już tak absurdalne jak jeszcze rok temu – Putin mógłby już w zasadzie przejść na zasłużoną emeryturę.

Trzeba jednak przyznać, że to „przymierze” potrzebowało już bardzo dużo krwi. I ambasador Karlow na pewno nie będzie jego ostatnią ofiarą.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną