Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Randka w Monachium

Wiceprezydent USA Mike Pence przemawia w Monachium, w pierwszym rzędzie słuchaczy m.in. kanclerz Angela Merkel (w środku) i prezydent Ukrainy Petro Poroszenko (pierwszy z prawej). Wiceprezydent USA Mike Pence przemawia w Monachium, w pierwszym rzędzie słuchaczy m.in. kanclerz Angela Merkel (w środku) i prezydent Ukrainy Petro Poroszenko (pierwszy z prawej). Guido Bergmann/Bundesregierung / Getty Images

Ameryka wciąż nie ma polityki zagranicznej – to wniosek z Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa

W weekend 30 liderów spotkało się w Monachium na dorocznej konferencji bezpieczeństwa. Za każdym razem, gdy w USA dochodzi do zmiany władzy, spotkanie w Bawarii jest czymś w rodzaju wieczorku zapoznawczego Europy z nową Ameryką. Tym razem konferencja przypominała raczej randkę w ciemno – nawet ci Amerykanie, którzy przyjechali, nie byli pewni, czy reprezentują poglądy swojego prezydenta.

Część Europejczyków odetchnęła z ulgą, gdy wiceprezydent USA Mike Pence zapewnił, że Ameryka dotrzyma zobowiązań w ramach NATO, i szerzej – gwarancji bezpieczeństwa dla swoich sojuszników. Ale ulga powinna być umiarkowana, bo nigdy wcześniej w Monachium żaden Amerykanin nie musiał takich rzeczy mówić. Wystąpienie Pence’a było zapowiadane jako programowe dla nowej polityki zagranicznej Waszyngtonu. Jednak poza litanią oczywistości jedyne, co się przebiło później do komentarzy, to fakt, że Pence ani razu nie użył terminu „Unia Europejska”. I wydaje się, że był to świadomy zabieg. Bo jego zwierzchnik z jednej strony mówił niedawno, że silna Europa jest kluczowa dla USA, aby zaraz potem poprzeć Brexit, nazwać Unię „instrumentem” polityki niemieckiej i pochwalić Rosję. Co prawda w Monachium wiceprezydent USA i niemiecka kanclerz Angela Merkel nie szczędzili sobie uprzejmości. Ale kilka dni wcześniej w wywiadzie dla niemieckiej bulwarówki „Bild” oraz londyńskiego „Timesa” Trump zastanawiał się, kto z dwójki Merkel i Putin jest bardziej godny zaufania. Jeden z europejskich dyplomatów powiedział później, że z Trumpem można się zgadzać, aż do kolejnego tweetu.

Polityka 8.2017 (3099) z dnia 21.02.2017; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 9
Reklama