Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Jared Kushner podejrzany o kontakty z Rosjanami w kampanii wyborczej. Pogrąży Trumpa?

Jared Kushner z żoną Ivanką Trump Jared Kushner z żoną Ivanką Trump Jonathan Ernst / Forum
Kushner oprócz tego, że jest prezydenckim zięciem, pełni też określone funkcje w rządzie.

Jared Kushner, zięć prezydenta Trumpa i jeden z jego najbliższych doradców, kontaktował się z rosyjskim Wnieszekonombankiem (VEB), czyli instytucją objętą amerykańskimi sankcjami z powodu agresywnej polityki Rosji wobec Ukrainy. W grudniu Kushner spotkał się też z rosyjskim ambasadorem Siergiejem Kislakiem, a potem z szefem Wnieszekonombanku.

Wnieszekonombank to korporacja państwowa, odpowiednik zachodnich banków odbudowy i rozwoju. Sankcjami USA i Unii Europejskiej objęta od lipca 2014 r., przez co nie może m.in. otrzymywać długo- i średnioterminowych kredytów z amerykańskich czy unijnych instytucji finansowych. Urzędnicy państwowi, ludzie związani z administracją albo osoby biorące udział w kampanii prezydenckiej powinni więc omijać takie instytucje szerokim łukiem.

Kushner złamał zasady

Tymczasem prezydencki zięć, jak potwierdził najpierw bank, a potem nawet rzecznik prezydenta Rosji, złamał tę zasadę. Na spotkaniu w Wnieszekonombanku, gdzie prezentowano nową strategię rozwoju tej instytucji, Kushner był w grupie kilkudziesięciu innych przedstawicieli zagranicznego biznesu, więc rzecznik rosyjskiego banku bagatelizuje aferę, mówiąc, że udział w tych spotkaniach to „zwykły biznes”.

Rzecznik Kremla czuje jednak, że sprawa może być niewygodna i od razu umywa ręce, mówiąc, że Kreml nic nie wiedział o kontaktach rosyjskiego Wnieszekonombanku z Jaredem Kushnerem. Czego nie może powiedzieć o spotkaniach z ambasadorem Kislakiem, z którym zięć Trumpa spotkał się dokładnie w okresie, kiedy administracja Trumpa była lustrowana pod kątem związków z Rosją.

Nawiasem mówiąc grudniowe spotkanie z ambasadorem Kislakiem to jest to samo spotkanie, na którym był obecny również generał Michael Flynn, były już doradca prezydenta Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, który stracił stanowisko właśnie w związku z rozmowami, jakie wówczas prowadził z rosyjskim ambasadorem, a właściwie z zatajeniem tego faktu.

Kushnera już wezwano przed senacką komisję ds. wywiadu, która prowadzi dochodzenie w sprawie mieszania się Rosji w amerykański proces wyborczy. To kolejna osoba z otoczenia Trumpa, która będzie składać wyjaśnienia w senackim dochodzeniu.
Po dymisji generała Flynna podnoszono w Ameryce wątek dostępu do informacji niejawnych i usunięcia z administracji osób podejrzanych o zbyt bliskie kontakty z Rosją. Wówczas uważano, że przypadki podobne do generalskiego mogą pogrążyć Trumpa i rozpocząć powolny proces jego impeachmentu.

W przypadku Jareda Kushnera otwiera się dodatkowy aspekt niejasnych powiązań rodzinnych i biznesowych osób, które są zatrudnione w rządowej administracji. Kushner oprócz tego, że jest prezydenckim zięciem, pełni też określone funkcje w rządzie. Jest odpowiedzialny za koordynowanie polityki Białego Domu wobec Bliskiego Wschodu, a od niedawna również jest szefem nowo powstałego Biura Amerykańskich Innowacji Białego Domu, które m.in. będzie się zajmowało reorganizacją resortów w administracji czy szukaniem bardziej skutecznych sposobów działalności rządu federalnego.

Jared Kushner rozkręcił kampanię prezydencką swojego teścia, pisał jego przemówienia, łagodził jego wizerunek i bronił go skutecznie przed oskarżeniami o antysemityzm. W ciągu ostatnich miesięcy stał się również jednym z jego najbliższych doradców.

Czy teraz go pogrąży? Nie wiadomo. Przesłuchanie w komisji zamknie tę aferę albo będzie dopiero początkiem jakiejś dłuższej historii, która ze względu na bezgraniczne zaufanie, jakim Trump obdarza członków swojej rodziny, może mieć zupełnie inny finał niż historia z generałem Flynnem.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną