Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Pozew, który już nie szokuje

Trump przyjmował korzyści materialne od obcych państw? To już przypomina republikę bananową

w historii USA nie było jeszcze prezydenta biznesmana. Na zdjęciu Donald Trump. w historii USA nie było jeszcze prezydenta biznesmana. Na zdjęciu Donald Trump. U.S. Army Sgt. James K. McCann / Flickr CC by 2.0
Prokuratorzy generalni stanu Maryland i dystryktu stołecznego (D.C.) w Waszyngtonie pozwali prezydenta Trumpa do sądu o naruszenie konstytucji przez przyjmowanie korzyści materialnych od obcych państw.

W amerykańskiej ustawie zasadniczej mówi o tym tzw. emolument clause (dosł. zapis o uposażeniu), zabraniający przyjmowania prezentów od obcych rządów. Prokuratorom nie chodzi o trywialną łapówkę, tylko o to, że należące do Trumpa hotele – a głównie otwarty w ubiegłym roku Trump International w Waszyngtonie o dwa kroki od Białego Domu – notują rekordowe obroty dzięki temu, że oblegają je przedstawiciele zagranicznych rządów, którzy odwołują nawet wcześniejsze rezerwacje w innych hotelach.

Można się tylko domyślać powodów, dla których wolą zrobić przyjemność przywódcy supermocarstwa.

Czy pozew zaszkodzi Trumpowi?

Chociaż w historii USA nie było jeszcze prezydenta biznesmana, dysponującego tak wielkim majątkiem i inwestującego na całym świecie, Trump, obejmując władzę, nie wyzbył się swoich aktywów, tylko przekazał je pod zarząd swoim synom. Inaczej mówiąc, wszystko pozostało w rodzinie. W efekcie stwarza to potencjał konfliktów interesów – publicznych z prywatnymi – na skalę niespotykaną dotąd w Ameryce. Sytuacja przypomina raczej republiki bananowe.

Najsmutniejsze jest to, że pozew prokuratorów nie stał się w USA jakimś wielkim wydarzeniem, ginąc we wrzawie innych skandali i kontrowersji Trumpa – kontaktów jego pretorianów z Rosją, śledztwa prowadzonego w tej sprawie przez specjalnego prokuratora, poprzednich pozwów w sprawie dekretów imigracyjnych Trumpa, antagonizowaniem przez niego sojuszników z Europy i nieustannych tweetów z wymyślaniami na jego rzeczywistych i domniemanych wrogów. Poprzeczka oczekiwań wobec tego prezydenta obniżyła się po prostu tak bardzo, że nic już nas nie dziwi i nie oburza.

Pozew prokuratorów nie doprowadzi do kryminalnego oskarżenia Trumpa. Konstytucyjna emolument clause nigdy nie była przedmiotem prawniczej interpretacji, gdyż o jej złamanie nikogo jeszcze nie oskarżono. Prawo w USA opiera się na precedensach, więc trudno będzie sprawę pozwu rozstrzygnąć. Wspomniany zapis mówi poza tym, że prezydentowi nie wolno przyjmować prezentów bez zgody Kongresu. W obecnym Kongresie dominują Republikanie, którzy lojalnie chronią Trumpa. Biały Dom stara się zdyskredytować pozew, zwracając uwagę, że ich autorami są prokuratorzy z Partii Demokratycznej.

Ale prawnicy są zdania, że ponieważ stroną skarżącą są tym razem wysocy przedstawiciele rządów stanowych, pozew ma sporą wagę, prawdopodobnie nie zostanie z miejsca oddalony i może nawet osiągnie fazę tzw.discovery, czyli taką, kiedy sąd nakazuje pozwanemu ujawnienie dokumentów mogących posłużyć jako dowody. W tym wypadku może zażądać od Trumpa jego zeznań podatkowych. Wtedy może dowiemy się nawet czegoś na temat jego interesów w Rosji...

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną