Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Piękny jak snus

Jak Szwedzi rzucają palenie

Snus konsumuje mniej lub bardziej regularnie około 15 proc. dorosłych Szwedów, głównie mężczyzn. Snus konsumuje mniej lub bardziej regularnie około 15 proc. dorosłych Szwedów, głównie mężczyzn. Paul Hansen/The New York Times / EAST NEWS
Szwedzi, kiedyś naród nałogowych palaczy, dziś w Europie są najbliżej porzucenia palenia w ogóle. I zrobili to, nie rezygnując z nikotyny.
Klasyczny biały snusStian Lysberg/Scanpix/Forum Klasyczny biały snus

Hiszpanie jako pierwsi w Europie zaczęli palić tytoń, przywieziony z Ameryki przez marynarzy Krzysztofa Kolumba. Pierwszymi, którzy porzucą ten nałóg, będą zapewne Szwedzi. To efekt projektu „Szwecja bez dymka 2025”.

Według najnowszego raportu Eurobarometru, źródła informacji opartych na badaniach opinii publicznej wykonywanych na zlecenie Komisji Europejskiej, tylko 5 proc. dorosłych Szwedów pali codziennie papierosy (w 1980 r. było to 34 proc.). Następne w kolejności Dania, Holandia i Wielka Brytania mają wskaźnik ponadtrzykrotnie wyższy. W Polsce, według tego samego raportu, pali codziennie około 28 proc. dorosłych, co stawia nas w europejskiej czołówce, chociaż daleko nam do liderów – Bułgarii (36 proc.), Grecji (35 proc.) i Francji (33 proc.).

Komentatorzy czerwcowego raportu Eurobarometru kojarzą wynik Szwecji z szybko rosnącą w tym kraju konsumpcją snusa, czyli wchłaniania nikotyny zawartej w tytoniu poprzez błonę śluzową jamy ustnej. Snus, w opakowaniu przypominającym herbatę w torebkach, wkłada się pod górną wargę. W Polsce podobny efekt dawała kiedyś prymka, tytoń do żucia. Zresztą snus w swej pierwotnej formie był jak tabaka i zażywano go też przez nos.

Niepalące pokolenie

Szwedzi używają snusu od ponad dwóch wieków, ale dopiero po drugiej wojnie światowej zaczął być wypierany przez modę na wygodniejsze w użyciu, lecz znacznie bardziej szkodliwe papierosy. Głównym powodem szwedzkiego powrotu do snusa jest ograniczanie możliwości publicznego palenia tytoniu, choć powrót ten wciąż nie ma masowego i trwałego charakteru. Szacuje się, że snus konsumuje mniej lub bardziej regularnie około 15 proc. dorosłych, głównie mężczyzn.

Przy wszystkich swoich zaletach konsumpcja snusa ma jedną obrzydliwą cechę. Większość użytkowników wypluwa bez żenady zużyte porcje na chodnik przez co pokryte są one plamami trudnej do usunięcia czarnej plwociny.

Szwedzi są jednak bardzo przywiązani do swej tradycyjnej używki. W języku szwedzkim jest idiom fint som snus – piękny jak snus, co ma być synonimem najwyższej jakości lub formy. Kiedy Unia Europejska chciała objąć zakazem obrotu snusem również przystępującą do wspólnoty Szwecję (1995 r.), kraj ten zdołał przekonać Komisję, że może to spowodować odrzucenie członkostwa w powszechnym referendum. Szwecja pokonała wtedy w pojedynkę Unię, zobowiązując się jedynie do nieeksportowania produktu do pozostałych krajów unijnych. Finowie, też przywiązani kiedyś do snusa, muszą więc szmuglować go na własną rękę ze Szwecji.

Sam dostarczałem kiedyś snus przyjaciołom w Polsce, którzy chcieli się odzwyczaić od palenia. I tak chyba jest w rzeczywistości, chociaż opinie są podzielone. Nie ulega wątpliwości, że nikotyna jest groźna pod każdą postacią, także ta zawarta w pakietach snusa. Wchłaniając ją przez błonę śluzową do krwi, omija się jedynie równie szkodliwe produkty spalania i nie zatruwa dymem otoczenia, co powoduje tak zwane bierne palenie znajdujących się w nim osób. Ale to nie musi być snus – w obrocie istnieją także inne produkty dostarczające odbiorcom nikotynę bez pośrednictwa tytoniu, jak choćby e-papierosy.

O wyższości snusa nad papierosami świadczyć mogą liczne raporty naukowców. Przeciwnicy nikotyny pod każdą postacią twierdzą wprawdzie, że mogą one być ukrytą formą reklamy stosowanej przez producentów snusa, którzy pragną sobie otworzyć zamknięte dla nich rynki w Europie i USA. Niemniej szwedzki urząd zdrowia potwierdza większość wniosków z raportów naukowców i podaje też, że na każdą osobę niepalącą, sięgającą po snus, przypada aż 4 palaczy, którzy przechodzą na snus, żeby się odzwyczaić.

W Szwecji nie propaguje się jednak snusa jako mniejszego zła, a jego sprzedaż objęta jest takimi samymi ograniczeniami jak sprzedaż papierosów. Nie wolno go reklamować i sprzedawać nieletnim. Jest też objęty równie wysoką akcyzą jak papierosy. Opinie zagranicznych komentatorów utrzymujące, że to dzięki snusowi udało się ograniczyć uzależnienie od nikotyny, są jednak uproszczeniem.

Zanikające zjawisko palenia traktowane jest jako wynik długoletniej, nastawionej w pierwszej kolejności na młodzież, kampanii uświadamiającej szkodliwość palenia. Już w końcu lat 70. minionego wieku powstała w Szwecji organizacja Non Smoking Generation (Niepalące Pokolenie), której najważniejszym celem jest powstrzymywanie młodzieży przed paleniem i snusem, tak żeby mogła pozostać wolna od nałogu tytoniowego do końca życia.

Marlboro na cmentarzu

Szwedzi nie pierwsi skupili się na młodzieży w walce z tytoniem. Już starożytni Indianie, dla których palenie było częścią ceremoniału o charakterze religijnym, zabraniali go młodym wojownikom, żeby mogli zachować sprawność fizyczną. Szwedzkie Niepalące Pokolenie sięgnęło w swoich antynikotynowych działaniach do tych samych metod, jakie towarzyszyły po wojnie propagowaniu palenia przez amerykańskie koncerny tytoniowe.

Dużą popularnością cieszyła się, zresztą nie tylko w Szwecji, kampania antypapierosowa będąca odpowiedzią na reklamę koncernu Philip Morris „Welcome To Marlboro Country”. Przedstawiała ona stylowego kowboja na koniu, który w blasku zachodzącego słońca demonstrował, jak to elegancko i odjazdowo (cool) pali się papierosy Marlboro. Szwedzka organizacja odpowiedziała podobnymi banerami, w których sceneria krainy Marlboro przeniesiona została na cmentarz. Groźby procesu ze strony koncernu nie zatrzymały kampanii, która trwała przez wiele lat i objęła także inne państwa europejskie.

Podobne kampanie, ostatnio przeciwko grupowemu naciskowi zmuszającemu niekiedy młodzież do palenia, zdobyły wiele nagród. Cieszyły się także wsparciem prominentnych Szwedów, takich jak nieżyjąca już Astrid Lindgren, twórczyni znanej na całym świecie postaci nieustraszonej Pippi Pończoszanki. Pomagają im także znani sportowcy, z obecnymi mistrzami świata – narodową reprezentacją w hokeju na lodzie – na czele.

Szwedzkie organizacje antynikotynowe domagają się od rządu dalszego rozszerzania przestrzeni z zakazem palenia. Wkrótce nie będzie można palić także w ogródkach przed kawiarniami i w innych miejscach na ulicach. Niektórzy szwedzcy właściciele domów odmawiają podpisywania kontraktów na wynajem mieszkań, jeśli okazuje się, że przyszli lokatorzy palą. Zabraniają także palenia na balkonach. Paczki papierosów mają być pozbawione kolorów i innych znaków wyróżniających.

Palenie papierosów przez młodzież przestaje być cool także pod wpływem ekspansji internetu i mediów społecznych. Młodzi w znacznie większym niż kiedyś stopniu prowadzą życie towarzyskie przed ekranem i są mniej podatni na naciski grupowe, by sięgnąć po papierosa. Także gry komputerowe i inne zabawy elektroniczne wymagają większej trzeźwości umysłu. Szkodzą temu wszelkie używki, z alkoholem i narkotykami włącznie. Również i co do nich odnotowano w ostatnich latach duży postęp, dostrzegany przez szwedzkie media.

Inicjatorzy projektu „Szwecja bez dymka” (Rökfritt Sverige) – kilkaset organizacji, instytucji i przedsiębiorstw, z samorządami lokalnymi na czele – zdają sobie jednak sprawę, że problemu palenia w Szwecji nie wyeliminują do 2025 r., tak jak to pierwotnie ogłosili. Ale wychodzą z założenia, że starać się trzeba. Podobne cele przyświecają zresztą innemu szwedzkiemu projektowi „Wizja zero”, który ma doprowadzić do wyeliminowania wypadków drogowych. Cel też nie jest możliwy, nawet jeśli ruch drogowy zostanie całkowicie zautomatyzowany, do czego się obecnie dąży. Dzięki temu projektowi Szwecja stała się jednak krajem najwyższego na świecie bezpieczeństwa drogowego i oferuje tę wizję na eksport.

Szkodliwe zero

Źródłem szwedzkiego sukcesu w zwalczaniu palenia wydaje się strategia ograniczania, a nie wyeliminowania uzależnienia od nikotyny. Większość palaczy nie jest w stanie z dnia na dzień zerwać ze swoim nałogiem i opcja zero często kończy się powrotem do palenia. Rozwiązanie pośrednie – zaproponowanie palaczom źródła nikotyny, które nie jest tak śmiercionośne, czyli właśnie snusa – okazuje się o wiele skuteczniejsze. Oprócz wyraźnego spadku liczby palaczy Szwecja ma najniższy w Europie odsetek śmierci z powodu raka płuc. Zażywanie snusa co prawda podwyższa ryzyko raka szczęki, ale o poziom ledwo zauważalny w statystykach – znów kłania się strategia ograniczania, a nie wyeliminowania. To, jak się wydaje, stosunkowo niewielka cena za szwedzki sukces w zwalczaniu palenia.

Innego zdania jest jednak reszta Europy. Większość organizacji antynikotynowych na Starym Kontynencie wciąż trzyma się zasady, że celem powinno być ograniczenie wszystkich sposobów wchłaniania nikotyny. Jak pisze amerykański badacz problemu Stanton A. Glantz, jest to klasyczny przypadek, gdy lepsze staje się wrogiem dobrego.

Polityka 26.2017 (3116) z dnia 27.06.2017; Świat; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Piękny jak snus"
Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną