Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Zamach na życie maltańskiej dziennikarki Daphne Galizii. To nasza wspólna sprawa

Kto odpowie za śmierć Daphne Galizii? Kto odpowie za śmierć Daphne Galizii? Yves Herman/Reuters / Forum
Galizia wybrała dla siebie pole minowe: tropienie korupcji na szczytach władzy. Z pomocą tzw. Panama Papers namierzyła niejasne powiązania premiera Malty.

Takie rzeczy zdarzają się poza Unią Europejską. Na przykład w Rosji, gdzie za swe reportaże z Czeczenii poniosła śmierć Anna Politkowskaja. Taką mieliśmy nadzieję do minionego poniedziałku, gdy nadeszła wiadomość o śmierci maltańskiej dziennikarki i blogerki Daphne Caruany Galizii. Zginęła w wyniku eksplozji bomy podłożonej w jej samochodzie. Jeden z jej trzech dorosłych synów, także dziennikarz, nie był w stanie uratować matki z płonącego auta. Teraz oskarżył o jej śmierć „mafijne państwo” maltańskie.

Czym zajmowała się zamordowana dziennikarka?

Galizia uprawiała dziennikarstwo śledcze. Wybrała dla siebie pole minowe: tropienie korupcji na szczytach władzy. Z pomocą tzw. Panama Papers namierzyła niejasne powiązania premiera Malty, jego żony i dynastii politycznej rządzącej po-radzieckim Azerbajdżanem. Z jej ustaleń wynikało, że małżeństwo pobierało nieudokumentowane oficjalnie pieniądze od Azerów i lokowało je na tajnych kontach bankowych w „rajach podatkowych”.

Słowem, afera w stylu „republik bananowych”, i to z udziałem szefa rządu, i to gdzie? – w Unii Europejskiej, do której bardzo katolicka Malta wstąpiła, nawiasem mówiąc, razem z nami w 2004 r. Premier Muscat i jego żona zaprzeczali ustaleniom dziennikarki. Malta to malowniczy kraj, lecz niewielki, wszyscy się znają, śledczy blog Galizii był powszechnie czytany i dyskutowany.

Reklama