Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Grecki szariat

Aleksis Tsipras Aleksis Tsipras Andrej Klizan / Wikipedia

Gdy prawicowi publicyści mówią o rządach szariatu w Europie, to mają jednak trochę racji. Ale już niedługo. Grecki parlament proceduje właśnie ustawę znoszącą obowiązywanie prawa islamskiego w Tracji, najbardziej wschodniej prowincji kraju. Szariat dotyczy tam wyłącznie prawa rodzinnego, ale i to – według Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) – jest niezgodne z europejskimi standardami.

Szariat w Grecji wziął się z imperium osmańskiego. Na mocy traktatów kończących pierwszą wojnę światową doszło do wymiany ludności między Grecją i upadającym imperium – państwa zmieniło w sumie 2 mln osób. Ale były dwa wyjątki: Grecy w Stambule i Turcy właśnie w greckiej już Tracji. Mogli oni zachować swoje prawa oraz autonomię kulturalną i religijną. Świecka Turcja w 1926 r. zniosła jednak szariat we wszystkich sferach życia, a autonomia przestała mieć znaczenie, bo do lat 50., po licznych pogromach, prawie wszyscy Grecy ze Stambułu wyjechali. Inaczej 110 tys. Turków w Tracji, którzy do dziś kultywują tam swoje tradycje.

I to właśnie przeciwko nim wystąpiła pewna muzułmańska wdowa, która domagała się całego zapisanego jej spadku po mężu. Siostra zmarłego, która według szariatu powinna dostać część spadku, poszła do sądu. Ostatecznie grecki sąd najwyższy przyznał jej rację. Wdowa wniosła więc sprawę do ETPCz. W obawie przed gniewem Trybunału premier Aleksis Tsipras ekspresowo przeprowadził jednak ustawę, która zezwoli na fakultatywne używanie szariatu – jeśli obie strony się na niego zgodzą.

Polityka 49.2017 (3139) z dnia 05.12.2017; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 15
Reklama