Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Czy wizytę Tillersona w Polsce można uznać za sukces?

Sekretarz stanu USA Rex Tillerson i minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz Sekretarz stanu USA Rex Tillerson i minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz Kancelaria Prezesa RM
Wizytę Tillersona PiS traktuje najwidoczniej jako potwierdzenie, że dla USA Polska odgrywa w Europie szczególną rolę.

Wizyta amerykańskiego sekretarza stanu Rexa Tillersona w Warszawie potwierdziła, że więzi USA i Polski, polityczne i militarne, zacieśniają się za rządów prezydenta Trumpa za oceanem i prezesa Kaczyńskiego nad Wisłą. PiS może ją uznać za sukces, bo sojusz z Ameryką to fundament naszego bezpieczeństwa. Tillerson podkreślił przede wszystkim, że podobnie jak Polska, jego kraj też negatywnie ocenia gazociąg Nordstream 2, który uzależnia Europę Zachodnią od dostaw gazu z Rosji i zwiększa groźbę energetycznego szantażu Polski i Ukrainy. Wątpliwe, czy uda się nie dopuścić do jego budowy, gdyż w grę wchodzą potężne interesy ekonomiczne kilku krajów europejskich i niechęć Niemiec do poddania się naciskom ewentualnym Waszyngtonu.

Ale USA mają nam zapewnić bezpieczeństwo energetyczne w inny sposób – eksportując skroplony gaz ziemny (LNG). Rząd chce, by Polska stała się w dodatku „hubem” LNG w Europie Środkowej, centrum jego rozprowadzania w regionie, co miałoby się stać ekonomicznym szkieletem integracji wymarzonego przez PiS Trójmorza.

Polska, kroń trojański USA?

Po pierwsze jednak, nie wiadomo jeszcze, po jakich cenach Amerykanie będą nam i naszym środkowoeuropejskim bratankom sprzedawać LNG. Jak na razie nie są to ceny niskie. Po drugie, Krzysztof Szczerski z kancelarii prezydenta RP mówi, że Tillerson poparł inicjatywę Trójmorza, ale jeśli ministrowi wydaje się, że budowa ekonomicznej infrastruktury wystarczy, by w regionie powstał blok polityczny będący przeciwwagą dla Brukseli, to ulega złudzeniom – interesy krajów Europy Środkowowschodniej są zbyt zróżnicowane.

To dobrze, że rząd PiS nalega na zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce – podobnie jak robił to poprzedni rząd PO-PSL. Ale wizytę Tillersona PiS traktuje najwidoczniej, podobnie jak zeszłoroczną wizytę Trumpa, jako potwierdzenie, że dla USA Polska odgrywa w Europie szczególną rolę – przywódcy „nowych” członków UE, które będą jakoby ciążyć ku Ameryce i w razie konfliktów Waszyngtonu z Europą Zachodnią staną po jego stronie. Rolę konia trojańskiego USA na Starym Kontynencie.

Co z kwestią polskiej praworządności?

To bardzo ryzykowna gra PiS. Nawet jego ekonomiczna polityka – „repolonizacja” gospodarki – nie musi się podobać Amerykanom, bo może kolidować z interesami ich korporacji. Natomiast polityczny kurs, wspierający osłabianie Unii Europejskiej, jej podziały, to już powód do radości w Rosji. Nawet Ameryka Trumpa chce mieć w UE silnego partnera. A nie zapominajmy, że rządy tego prezydenta mogą nie przetrwać poza rok 2020. Koszty polityki PiS dla naszych stosunków z mocarstwami europejskimi mogą się okazać wysokie.

Po spotkaniu z Tillersonem prezes Kaczyński powiedział, że nie rozmawiał z nim o praworządności w Polsce, a potem oświadczył, że Niemcy są „bezczelne” i „nie rozliczyły się z faszyzmem”. Czy świadomie i celowo skontrował próby premiera Morawieckiego, by stosunki z naszym zachodnim sąsiadem poprawić? Co do braku tematu praworządności, to trudno w to uwierzyć, skoro sekretarz stanu wcześniej powiedział, że z premierem Morawieckim i prezydentem Dudą rozmawiał o tym, i to „szczerze” – co wskazuje, że otwarcie wyraził swoją opinię. Jego rzeczniczka krytykowała w ubiegłym roku naruszanie norm demokracji w Polsce. Czy zaprzestanie tego w tym roku?

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną