Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Świat

Zagraniczne reakcje po decyzji Andrzeja Dudy ws. ustawy o IPN: „Smutny dzień”

Delegacja Izraela podczas wyzwolenia byłego niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau przed kilkoma laty Delegacja Izraela podczas wyzwolenia byłego niemieckiego nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau przed kilkoma laty Piotr Drabik / Flickr CC by 2.0
Mimo powściągliwej reakcji izraelskiego rządu wrze w mediach i w szeregach opozycji w Knesecie. O sprawie rozpisują się autorzy na całym świecie.

Decyzja Andrzeja Dudy o podpisaniu nowelizacji ustawy o IPN wywołała lawinę komentarzy za granicą. Bardzo dużo miejsca poświęciły sprawie media izraelskie. Liberalny „Haaretz” ocenił wprawdzie, że przemówienie polskiego prezydenta było „wyważone, delikatne i oddawało złożoność tematu”. Ale wobec jego decyzji dziennik pozostaje krytyczny i spodziewa się zaostrzenia kryzysu między Izraelem a Polską (kraje miały powołać wspólne zespoły do dyskutowania o tych kwestiach).

Izraelskie reakcje na nowelizację ustawy o IPN

Z kolei portal „Times of Israel” cytuje Efraima Zuroffa, znanego na świecie tropiciela nazistów, szefa Centrum Szymona Wiesenthala w Izraelu: „Sprawa z Polską to naprawdę wierzchołek góry lodowej. Ta góra istnieje od wielu lat”. Na ironię zakrawa – uważa Zuroff – że „izraelski rząd zdecydował się wypowiedzieć na temat ustawy o współudziale w Holocauście, ale nigdy nie krytykował takich krajów jak Litwa, Łotwa, Estonia, Ukraina, Chorwacja czy Węgry, które odgrywały aktywniejszą rolę i pomagały nazistom w ludobójstwie Żydów w czasach II wojny światowej, przez dziesięciolecia lekceważąc swoją winę”.

Zuroff stwierdza mocno: „Izrael nigdy nie reagował na wypaczanie Holocaustu”. A na to wypaczanie miały wpływ dwie okoliczności. Po pierwsze, tajenie lub minimalizowanie roli lokalnych współpracowników. Po drugie, uważa się, że komunizm jest tak samo zły jak nazizm, i że powinien zostać sklasyfikowany jako ludobójstwo. „Jeśli komunizm jest klasyfikowany jako ludobójstwo, to znaczy, że Żydzi dopuścili się ludobójstwa. (...) To świetna strategia, aby odeprzeć krytykę swoich zbrodni, wzbudzić sympatię jako ofiary ludobójstwa i uciszyć żydowską krytykę”.

„Jerusalem Post” cytuje wiceszefową izraelskiej dyplomacji: „Izrael wyjaśnił polskiemu rządowi, że nie zaakceptuje żadnego prawa uciszającego historię i wymazującego świadectwa zaangażowania Polaków w mordowanie Żydów podczas Holocaustu”. Izrael będzie kontynuował pracę kanałami dyplomatycznymi, by wprowadzić zmiany w ustawie, zanim rozpatrzy ją Trybunał Konstytucyjny.

Cytowany przez dziennik szef Stowarzyszenia Europejskich Żydów rabi Menachem Margolin zapowiada, że jego organizacja rozpocznie prawną procedurę w odpowiedzi na działania polskiego Trybunału. Andrzej Duda był proszony o spotkanie z przedstawicielami organizacji żydowskich, „ale uznał, co dziwne, że nie jest to potrzebne”. Margolin skierował list do wszystkich unijnych instytucji z apelem, by skrytykowały Polskę w tej sprawie. „Wydaje się nie do pomyślenia, by państwo członkowskie UE wybielało historię poprzez narzucenie drakońskiego ustawodawstwa, które może więzić za posiadanie alternatywnego poglądu na to, co się wydarzyło w najciemniejszych dniach Europy”.

Dr Eithan Orkibi, socjolog i antropolog z Uniwersytetu Ariel, w komentarzu dla „Israel Ha-Jom” zwraca uwagę, że kontrowersje wokół ustawy o Holocauście nie mogą przysłonić cennych prac pokoleń. Przywołuje „Idę” oraz „Naszą klasę”, filmy o tym, jak „współczesne polskie społeczeństwo aktywnie poddaje się bolesnej autorefleksji i próbuje zmagać się z grzechami”. „Z zadziwiającą otwartością Polacy badają dziś nierozwiązany związek między ich polską tożsamością a antysemityzmem” – dodaje Orkibi.

Prawdą jest – dodaje – że w Polsce „wciąż roi się od wulgarnego antysemityzmu” i „niepokojące jest myślenie, że na niektóre elity polityczne w Polsce może wpływać prymitywna nienawiść do Żydów, lub że obecne wysiłki legislacyjne mają służyć celom nacjonalistycznym, w tym antysemickim”. „Nie pozwólmy jednak, aby kontrowersje wokół ustawy o Holocauście zaciemniały fakt, że w Polsce antysemityzm, choć budzący odrazę, cechuje grupy o wysokim poziomie ignorancji i populizmu, podczas gdy większość elity kulturalnej i wykształconej młodzieży aktywnie się od tego dystansuje”.

Reakcje w Knesecie na decyzję Dudy ws. ustawy o IPN

Decyzja prezydenta Dudy wywołała poruszenie w Knesecie. Szefowa klubu Ha-Bait Ha-Jehudi (Żydowski Dom) Szuli Moalem-Rafaeli, dawniej opiekunka grup młodzieżowych odwiedzających obozy śmierci w Polsce, polskich dyplomatów w Izraelu uznaje za persona non grata. „Prezydent RP postanowił trzymać się nieszczęsnej postawy wypaczania faktów i negowania Holocaustu – stwierdziła. – Izrael nie może o tym milczeć. Musimy natychmiast sprowadzić ambasadora Izraela do Polski i wydalić z kraju całą polską służbę dyplomatyczną”. Do Żydowskiego Domu należy też minister edukacji Izraela Neftali Benett. W tym tygodniu odwołano jego wizytę w Polsce.

Poseł partii Kulanu (My wszyscy) Merav Ben-Ari nazwał decyzję Dudy „dowodem wstydu”. Jest absurdem – twierdzi – że tak „haniebne prawo” zostało autoryzowane, a przecież „wszyscy wiedzą, że Polacy wzięli udział w okropnościach, które miały miejsce w czasach Holocaustu”. Poseł uważa, że „to obraza (...) przede wszystkim dla ocalałych w Holocauście”. Ustawa toruje drogę negacjonistom. Polski rząd ma obowiązek szybko się z niej wycofać i przeprosić – dodaje.

Z kolei poseł Icik Szmuli z Ha-Mahane Ha-Cijoni (Obóz Syjonistyczny), autor izraelskiej ustawy przewidującej kary za minimalizowanie roli kolaborantów nazistów, uważa, że to „wstydliwy dzień w historii Polski”. Polska jest pierwszym krajem, który uchwalił prawo zaprzeczające Holocaustowi, tymczasem „żadne haniebne prawo nie wymaże historii” – puentuje Szmuli.

Decyzja Dudy to „smutny dzień dla Polski”

Instytut Yad Vashem uznał decyzję polskiego prezydenta za „niefortunną”. American Jewish Comittee stwierdził zaś, że to „smutny dzień dla Polski”.

Agnieszka Markiewicz, dyrektor warszawskiego biura tej organizacji, wypowiada się dla „Jerusalem Post”. Polska w istocie była pierwszym krajem zaatakowanym przez nazistowskie Niemcy, a Polacy stawili czoła najeźdźcom i zbudowali ruch oporu – przypomina. Wśród uhonorowanych przez Yad Vashem było najwięcej Polaków. Jednak – zaznacza – „zdarzały się akty antysemityzmu, włączając mordy dokonywane przez Polaków, choć zarówno Polacy, jak i Żydzi byli ofiarami Trzeciej Rzeszy”. Nie da się temu zaprzeczyć ani zabronić dyskusji na ten temat.

USA rozczarowane podpisaniem ustawy o IPN

Sprawa nowelizacji ustawy wywołała krytykę Waszyngtonu. Sekretarz stanu USA Rex Tillerson wyraził rozczarowanie i ocenił jej przepisy jako szkodliwe dla wolności słowa i badań naukowych. Już w zeszłym tygodniu USA ostrzegły Polskę, że kontynuacja prac nad nowym prawem mogłaby zaszkodzić polskim interesom strategicznym. Rzeczniczka Departamentu Stanu Heather Nauert informowała, że w sprawie są prowadzone „prywatne rozmowy dyplomatyczne”.

Według „Washington Post” decyzja Andrzeja Dudy „prawdopodobnie zwiększy napięcia ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem”. Ustawa najpewniej wejdzie w życie, zanim Trybunał Konstytucyjny wyda jakiekolwiek wytyczne – twierdzi publicysta Rick Noack. Zresztą „niezależność samego Trybunału jest kwestionowana, odkąd PiS przeprowadził reformy określane mianem zamachu na sądownictwo”. Spór wokół ustawy nie tylko ściągnął na Polskę międzynarodową krytykę, zaszkodził stosunkom z bliskimi sojusznikami, ale też – podsumowuje autor – wywołał niewygodną dla polskich nacjonalistów debatę o kwestiach współudziału w Holocauście.

BBC decyzję Dudy o odesłaniu ustawy do Trybunału określa „gestem wobec Izraela”, zaś agencja Associated Press „ruchem nietypowym”, który teoretycznie otwiera drogę do zmiany treści prawa. Jednak „nie jest jasne, czy Trybunał Konstytucyjny będzie domagał się jakichkolwiek zmian, bo jest pod kontrolą rządzącej w Polsce konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość”.

Na nowelizację ustawy o IPN zareagowała także Francja. Yean-Yves Le Drian, minister spraw zagranicznych, nazwał ją „niewłaściwą” i „godną potępienia”. Zastrzegł, że historii nie powinno się pisać od nowa.

Co zakłada zmiana ustawy o IPN

Nowelizacja ustawy o IPN wprowadza karę więzienia do trzech lat lub grzywny za „publiczne i wbrew faktom” przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialność za zbrodnie Trzeciej Rzeszy, inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne. Karze ma podlegać także „rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni”.

Sejm uchwalił ustawę 26 stycznia, w przeddzień 73. rocznicy i uroczystości wyzwolenia obozu w Auschwitz. Kilka dni później ustawa została przegłosowana przez Senat, a we wtorek, 6 lutego, podpisał ją prezydent.

Nowelizacja ustawy wywołała gwałtowne reakcje w Izraelu, USA i na Ukrainie.

Czytaj także: Mamy lepszą broń do walki z „polskimi obozami” niż kara

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama