W Unii Europejskiej mafia zabija dziennikarzy śledczych. Niedawno na Malcie, teraz na Słowacji. Dziennikarze rozpracowujący temat powiązań mafijnego biznesu z elitami politycznymi trafiają dosłownie na celownik. Zamordowanie strzałami w głowę i serce słowackiego dziennikarza Jana Kuciaka i jego partnerki życiowej miało zamknąć sprawę, nad którą dziennikarz pracował.
Niedokończony obszerny materiał Kuciaka o działaniach mafii kalabryjskiej w Słowacji i o jej kontaktach bezpośrednich lub pośrednich z politykami rządzącej partii ujrzał jednak światło dzienne. Niestety, już po śmierci autora.
Czytaj także: Zabójstwo słowackiego dziennikarza śledczego to mord polityczny?
Szokująca sprawa morderstwa dziennikarza Jana Kuciaka
Szokuje, że mafia mogła wyrobić sobie takie chody w Bratysławie. Szokuje, że mogła się zemścić na słowackim dziennikarzu, który o tym alarmował. Szokuje, że to się dzieje w państwie członkowskim UE. Szokuje, że rząd słowacki wykorzystuje morderstwo do walki politycznej z przeciwnikami. Premier Fico zaatakował słowackiego prezydenta Kiskę pod pretekstem, że macza on palce w jakimś spisku wespół z amerykańskim miliarderem i filantropem Sorosem. Spisek ma rzekomo na celu destabilizację Europy Środkowej.
Tym samym dołączył do premiera Orbána i polityków polskiej prawicy, którzy z Sorosa robią drugiego Fethullaha Gülena, rzekomego inspiratora próby odsunięcia od władzy w Turcji islamistycznej ekipy Erdoğana. Są to tanie chwyty populistyczne, które mają odwrócić uwagę od rzeczywistych problemów. W Słowacji jest nim korupcja.
Prezydent Kiska skorzystał ze swych praw głowy państwa. Ostrzegł Fico, że to jego rząd powoduje destablizację, odwracając uwagę od tematu korupcji politycznej. Wezwał premiera do rekonstrukcji ekipy rządzącej lub przyspieszonych wyborów. Fico zamiast tego wyznaczył nagrodę miliona euro za informacje mogące pomóc ująć sprawcę/sprawców morderstwa. Jego minister spraw wewnętrznych nadal pełni funkcję.
Sprawa Kuciaka jest przede wszystkim dramatem słowackim, ale ma implikacje europejskie. Nie tylko w dziedzinie wolności słowa i bezpieczeństwa dziennikarzy pełniących swą misję publiczną. Także w dziedzinie korupcji polityków, demolującej zaufanie społeczne do demokracji, a przez to służącej populistom skrajnej prawicy. Europejska opinia publiczna musi domagać się od rządu Fico jej rzetelnego i pełnego wyjaśnienia.
Czytaj także: Polityczne trzęsienie ziemi na Słowacji. To koniec premiera Fico?