Czy istnieje język arabski? Wulgarnie rzecz biorąc, język to pojęcie względne. Lingwiści mówią, że czasem to po prostu dialekt plus armia. Czyli medium plus siła. W przypadku arabskiego wielu ekspertów twierdzi, że to nie jeden język, lecz rodzina języków lub dialektów – w zależności, którą armię bierzemy pod uwagę. Dla nieuzbrojonego oka musi się jednak wydawać zastanawiające, że jakieś 15 wieków temu uformował się język, do którego przyznają się ludzie, od Maroka zaczynając, na Iraku kończąc. Wówczas jednak za arabskim stały armie powstającego imperium muzułmańskiego. I oczywiście (później) Koran, jako medium budujące wspólną tożsamość językową ludów przyjmujących islam.
Dziś językowa wspólnota świata arabskiego opiera się w dużej mierze na edukacji: w szkołach – od Maroka po Irak – nauczany jest standardowy „nowoczesny arabski”. Niemniej wiele państw, a nawet regionów na użytek codzienny utrzymało własne dialekty, które różnią się od siebie czasem bardzo znacząco, aż do niezrozumienia. Mają więc te „języki arabskie” inne słownictwo, gramatykę i wymowę. Można więc uznać, że powszechna edukacja buduje most zrozumienia między nimi. Stała się nowym medium pozwalającym bardzo różnym Arabom mówić jednym językiem. Ale jeżeli edukacja weszła nieco w rolę Koranu czy – szerzej – islamu jako pośrednika, kanału porozumiewania się, to co zastąpiło armie imperium muzułmańskiego w roli siły stojącej za wspólnym językiem?
1.
Mimo wielu prób żadnej armii na miarę tej z czasów Mahometa i jego następców nie udało się już stworzyć. Jej rolę w latach 50. XX w. przejęła egipska kultura: hard power zastąpiła soft power. Wystarczy zapytać wykształconego Araba 40+ o jego lektury młodości, a okaże się, że większość napisali Egipcjanie, po egipsku.