AUSTRIA
Oficjalnym powodem jest chęć utrzymania „otwartego dialogu” z Rosją. „Austria jest neutralnym krajem i chce budować mosty między Wschodem a Zachodem” – ogłosili we wspólnym oświadczeniu kanclerz Sebastian Kurz oraz szefowa dyplomacji Karin Kneissl. Austria należy do Unii Europejskiej, ale nie jest członkiem NATO. Partia Wolności (FPÖ), która współtworzy koalicję rządową, jest uważana za partię antyeuropejską, ale za to mocno prorosyjską.
BELGIA
Bruksela nie podjęła jeszcze decyzji w sprawie wydalenia dyplomatów. Prawdopodobnie zapadnie w najbliższych dniach.
BUŁGARIA
Sofię i Moskwę łączą silne związki biznesowe i to prawdopodobnie one zaważyły na decyzji o niepopieraniu sankcji dyplomatycznych wobec Rosji. Jako oficjalny argument Bułgaria podaje jednak przewodnictwo w Unii Europejskiej, co – jej zdaniem – wymaga neutralności. „Saddam Hussajn został oskarżony o użycie broni chemicznej, potem Tony Blair przeprosił, ale pokłosie tej sprawy ciągnie się za nami do dziś” – stwierdził niedawno Bojko Borisow, premier Bułgarii.
CYPR
Rzecznik rządu Prodromos Prodromou stwierdził, że Cypr nie poprze sankcji wobec członka Rady Bezpieczeństwa ONZ. Cypr ma mocne więzi z Rosją. To w tutejszych bankach przechowywane są miliardy euro rosyjskiego kapitału, chętnie sprzedaje się też tutaj obywatelstwo rosyjskim oligarchom. Ostatnio prasa pisała o Olegu Deripasce, potentacie z branży aluminium, który w ten sposób zdobył cypryjski paszport – a tym samym nieograniczony dostęp do Unii Europejskiej.
GRECJA
W skład rządzącej koalicji wchodzi partia ANEL – czyli Niezależni Grecy, otwarcie prorosyjscy. ANEL nie chce nakładać sankcji na kraj, który należy do stałej Rady Bezpieczeństwa ONZ. Poza tym władze czekają na efekty śledztwa w Wielkiej Brytanii.
IRLANDIA
Podczas ostatniego szczytu irlandzki premier zapowiedział podjęcie decyzji w najbliższych dniach. Irlandzkie służby miały ustalić, którzy rosyjscy dyplomaci w rzeczywistości działają jako szpiedzy. Niewykluczone, że Irlandia przyłączy się do państw, które wydalą dyplomatów.
LUKSEMBURG
Szef dyplomacji Jean Asselborn powiedział, że Luksemburg w 100 proc. popiera Wielką Brytanię i to, co się tam wydarzyło, uważa za bardzo poważne. „UE postanowiła wraz Luksemburgiem wezwać ambasadora UE w Moskwie na miesiąc. To działanie jest zrozumiałe dla wszystkich i popiera je cała Unia”. W Luksemburgu jest niewielu rosyjskich dyplomatów. „Po wielu rozważaniach nie ma powodu, by sądzić, że są tu jacyś rosyjscy szpiedzy czy ludzie działający przeciwko luksemburskiemu interesowi”.
MALTA
Rzecznik maltańskiego rządu oświadczył, że rosyjskich dyplomatów jest w kraju „zbyt mało”. Gdyby władze zdecydowały się na ten ruch, Malta „utraciłaby jakiekolwiek stosunki dyplomatyczne z Rosją”.
PORTUGALIA
Rząd oświadczył, że potępia atak na Siergieja Skripala i solidaryzuje się z Wielką Brytanią. Co prawda Portugalia „przyjęła do wiadomości” decyzje innych krajów Zachodu, ale nie postąpi podobnie. Zdaniem władz „wspólne działania na poziomie Unii Europejskiej to już wystarczająca reakcja, biorąc pod uwagę powagę sytuacji”.
SŁOWACJA
Tamtejsze MSZ nie rozważa wydalenia rosyjskich dyplomatów, ale przygląda się rozwojowi spraw – działaniom innych krajów oraz reakcjom Kremla – i podejmie stosowne działania, jeśli sytuacja będzie tego wymagała.
SŁOWENIA
Zdaniem rządzących jest za wcześnie, by podejmować tak radykalne kroki. MSZ w Słowenii oczekuje najpierw wyjaśnienia, co dokładnie zdarzyło się w Wielkiej Brytanii – Kreml nie wziął odpowiedzialności za zamach na Siergieja Skripala, choć wiele wskazuje, że to efekt działania właśnie rosyjskich służb. Nie bez znaczenia jest i to, że Słowenia poprawia swoje relacje biznesowe z Rosją. W lutym szef rosyjskiego MSZ złożył tam wizytę.