Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Szwedzka Akademia w rozsypce. Reputację trudno będzie odbudować

Kłopot z Arnaultem był już od dawna, to on m.in. ujawnił przedwcześnie nazwisko Wisławy Szymborskiej jako laureatki nagrody. Kłopot z Arnaultem był już od dawna, to on m.in. ujawnił przedwcześnie nazwisko Wisławy Szymborskiej jako laureatki nagrody. Jonas Ekstromer / Forum
Szwedzka Akademia ma swoje MeToo#, a do tego jeszcze skandal z przeciekami i podejrzanymi decyzjami finansowymi.

Szwedzka Akademia, czyli gremium promujące literaturę i język szwedzki, ale i nominujące laureatów do literackiej Nagrody Nobla, zmaga się z najgorszym kryzysem od lat. Niechlubnym bohaterem skandalu jest Jean-Claude Arnault, mąż członkini ciała noblowskiego Katariny Frostenson i ważna postać wśród osób tworzących szwedzką kulturę, oskarżany nie tylko o to, że przez lata molestował w sumie kilkanaście kobiet, ale też o to, że założony przez niego artystyczny klub Forum bezprawnie korzystał z dotacji pochodzących od Akademii, a sam Arnault miał rzekomo wcześniej ujawniać nazwiska laureatów literackiej Nagrody Nobla.

Poszkodowane: pisarki, dziennikarki, kobiety kultury

Jedna rzecz to seksafera, w której 18 kobiet, zachęconych akcją #MeToo, oskarżyło Arnaulta o molestowanie seksualne i napastowanie, a pięć z nich nawet o gwałty. Wszystko to miało dziać się w latach 1996–2017. Poszkodowane kobiety były wówczas znanymi pisarkami, dziennikarkami i przedstawicielkami świata kultury.

Arnault uwodząc je, wykorzystywał swoje powiązania i znajomości w Szwedzkiej Akademii. Dodatkowo uciszał swoje ofiary, grożąc im, że jeśli prawda wyjdzie na jaw, użyje więzów z Akademią i innymi wpływowymi ludźmi kultury do stworzenia czarnej listy osób, którym w tym świecie będzie potem trudno się przebić.

Czytaj także: Polscy nobliści, o których Polska nie pamięta

Przecieki ze Szwedzkiej Akademii

Arnault miał też podpowiadać uwodzonym kobietom nazwiska laureatów jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem. Sprawa przecieków z Akademii od lat martwiła jej członków. Cztery lata temu, kiedy literackiego Nobla dostał Patrick Modiano, już podejrzewano, że to Arnault zdradza tajemnice. Rozmawiał z nim wówczas stały sekretarz Akademii, ale Arnault wszystkiemu zaprzeczył. Podobnie jak jego żona Katarina Frostenson.

Bukmacherzy przez kolejne lata mieli kłopot, zdarzyło się nawet, że trzeba było wstrzymać zakłady, bo nagle okazywało się, że kilka dni przed ogłoszeniem wyników zainteresowanie jakimś nazwiskiem było nienaturalnie wysokie.

Szwedzka Akademia ma kłopot z tą aferą

Kłopot z Arnaultem był więc już od dawna, to on m.in. ujawnił przedwcześnie nazwisko Wisławy Szymborskiej, która w 1996 roku dostała literacką Nagrodę Nobla. Jednak cała sprawa nabrała rozpędu dopiero po grudniowych zeznaniach kobiet i rozpoczęciu śledztwa. W marcu tego roku część wstępnego dochodzenia umorzono, bo niektóre zarzuty się przedawniły, a innych nie można było w żaden sposób udowodnić. Arnault wszystkiemu cały czas zaprzeczał. Podobnie jak jego żona, która na każde związane z nim pytanie reagowała atakiem.

I nawet członkowie Akademii nie byli zgodni co do oceny sytuacji. Podczas głosowania nad tym, czy wykluczyć z dalszych obrad żonę Arnaulta, większość opowiedziała się za jej zostawieniem. Na początku tylko trzech członków Akademii było temu zdecydowanie przeciw, więc w ramach protestu opuścili gremium. Jeden z nich otwarcie nawet oświadczył, że Akademia od dawna ma problemy i teraz nadarzyła się okazja, żeby ją uzdrowić, ale kolejny raz próbuje się wszystko zamieść pod dywan, wygrywają prywatne układy, a nie uczciwość organizacji.

Czytaj także: Historia Nagrody Nobla – kandydaci, laureaci, frustracje

Odchodzi sekretarz Akademii Sara Danius

Akademia ma 18 członków, którzy są wybierani dożywotnio, i nie ma przepisów, które umożliwiałyby im rezygnację. Dymisje trzech członków stworzyły więc wakaty, które pozostaną nieobsadzone aż do ich śmierci. Tymczasem o swoim odejściu zarówno z funkcji sekretarza, jak i z samej Akademii poinformowała też stała sekretarz organizacji Sara Danius. Jak powiedziała, taka jest wola gremium – a gremium od dawna miało jej za złe zaniechania i to, że nie potrafiła zapobiec kryzysowi.

Co prawda od razu na początku śledztwa Danius zarządziła zerwanie kontaktów Akademii z Arnaultem, wstrzymała dofinansowanie dla jego klubu i zatrudniła kancelarię prawniczą, aby ta zbadała powiązania Arnaulta z każdym członkiem gremium przyznającego Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Jednak potem, kiedy w toku dochodzenia wyszło, że przyznając finansowe wsparcie klubowi Arnaulta, Akademia wspomagała jedną ze swoich członkiń, żonę właściciela, stała sekretarz nie wyciągnęła z tego żadnych konsekwencji.

Czytaj także: Bardzo nietrafnie przyznane Nagrody Nobla

Coraz więcej kłopotów Akademii

Spadająca lawina wymusiła też zawieszenie członkostwa w Akademii na samej Katarinie Frostenson, znanej szwedzkiej pisarce i poetce, obecnie kojarzonej bardziej jako żona Jeana-Claude′a Arnaulta. Zarzuca się jej, że informowała męża o poufnych decyzjach gremium Akademii, czym pośrednio przyczyniła się do przecieków. Policja bada niejasne powiązania finansowe, a Akademia i jej zwierzchnik, którym jest król Szwecji Karol XVI Gustaw, zastanawiają się nad zmianą statutu, tak aby nominujące do nagrody gremium miało kworum, mogło dalej pracować i ewentualnie uzupełniać swój skład.

Akademia przyznaje Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury od 1901 roku. W szeregach gremium wyłaniającego zwycięzcę zdarzały się już rezygnacje. W 1989 roku w związku ze sprawą Salmana Rushdiego trzech członków Akademii zrezygnowało z brania udziału w jej spotkaniach. Jeden z członków Akademii zawiesił swoje członkostwo w 2005 roku po przyznaniu nagrody Elfride Jelinek. Ale nigdy wcześniej bunt na pokładzie nie dotyczył takich oskarżeń jak teraz. Łatwiej będzie więc chyba zmienić statut Akademii, niż odbudować jej prestiż.

Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Jednorazowe e-papierosy: plaga wśród dzieci, cukierkowa używka. Skala problemu przeraża

Jednorazowe e-papierosy to plaga wśród dzieci i młodzieży. Czy planowany zakaz sprzedaży coś da, skoro istniejące od dziewięciu lat regulacje, zabraniające sprzedaży tzw. endsów z tytoniem małoletnim oraz przez internet, są nagminnie i bezkarnie łamane?

Agnieszka Sowa
11.04.2024
Reklama